na interesy . Zgarnęłam trochę gotówki od klientów, sprzedałam dużą centralę , pozbyłam się zalegających od dłuższego czasu materiałów instalacyjnych . Sprzedałam znaczy - trafił się gość co chciał tanio i nie zależało mu na standardzie . No to sprzedałam za grosze to co mi zalegało od pięciu lat . A jaki zadowolony był ... Jakby się wszyscy zmówili : nagle roboty ruszyły pełną parą . I dobrze powtarzam , może nadrobimy choć w części marny początek roku.
W bloku zmiany . Postawili nam nowe pojemniki na śmieci . Segregowaliśmy na plastik i resztę , teraz będziemy segregować na plastik , szkło, papier i resztę . Kilka dni temu zniknął kawałek chodnika i nikt nie wie dlaczego ; jakieś prace remontowe się zaczęły czy może zwykle złodziejstwo...
Trzydziestą drugą rocznicę ślubu obchodziliśmy z młodzieżą . Maluchy robiły straszny rejwach - jakby ich było z pięcioro a nie dwoje, a my zjedliśmy lody z likierem czekoladowym i ciasteczka budyniowe posypane słonecznikiem zanurzonym w karmelu . Starsza młodzież. nam przyniosła zamiast kwiatka , Podobno jakiś pokazowy produkt miejscowego cukiernika . Pychotka .
Rano na targu kupiłam trochę grzybków. Same czarne łebki. Marne jakieś w tym roku , małych do octu , jak na lekarstwo , a duże takie jakieś przesuszone. Nie wiele z tego będzie , trochę suszonych i ledwo dwa malutkie słoiczki w occie.
Dostaliśmy zaproszenie na piknik do ośrodka hipoterapii, do pobliskiego Czeszewa . Takie podziękowanie dla tych co podarowali 1% . Chyba pojedziemy , choć domowa robota znów się odwlecze.
Hania... do to ruszylo z kopyta... jedz do tych koni to moze w galop przejdzie.
OdpowiedzUsuńcalusy