Materiały do rodzinnej księgi wysłane do wuja.- wyjątkowo mi to tym razem nie szło, ale w końcu zrobiłam
Zwrot żakietu załatwiłam , w to miejsce zamówiłam o rozmiar mniejszy - bo nie zrezygnuję . Jest za ładny .
Niedziela minęła nam spokojnie z wyjątkiem przymusowego pójścia na lody . Wpadła młodsza młodzież i nas wyciągnęli. Kalorii tyle,że wystarczy za cały miesiąc, ale deser owocowo- lodowy był pyszny.
Raz humor mi trochę poprawiła księgowa , bo podatku dochodowego jutro płacić nie muszę , drugi raz operator telefoniczny , o po zmianie mam o ponad stówkę niższy rachunek , a już chwilę później klient zdążył wkurzyć. , minął mu termin faktury w czwartek , a dziś chce żeby mu termin faktury wydłużyć . Diabli nadali , no... ale trudno. Jakoś przeżyję .
Już mi się następne sprawy do zrobienia w weekendy lęgną . i tak myślę ,że nie wiele wolnych weekendów mi zostało . Jakieś cztery , może pięć .
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz