Noooo, to zaczęliśmy remont w kuchni. Od kilku dni już wystawiałam wszystko z szafek i ukladałam w sypialni, a dziś wystartowaliśmy z remontem właściwym. Cześć szafek już zdemontowana , część tapety zdarta , Jutro zaczynamy skuwać płytki. A sąsiedzi o przeprowadzkę nas posądzili widząc ,że wynoszę krzesła. Zaniosłam do garażu żeby nie zawadzały i się nie zabrudziły.
A poza tym , to znów nasłałam klientowi burzę z piorunami. . Poszedł mu w centrali moduł za jakieś 3tysiące . Nie wiem czy to moje moce sprawcze czy przypadek , ale kiedy 1 maja zaczęło grzmieć , beztrosko powiedziałam, ze by się przydało jakieś porządne trzaśnięcie i wymieniłam dwóch klientów dla przykładu . No i stało się , trafiło w pierwszego , którego wymieniłam. Po raz drugi zresztą , bo jakieś cztery lata temu , zrobiłam dokładnie to samo, temu samemu klientowi a w ubiegłym roku innemu , za którym nie przepadamy .
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz