babusia

babusia
Obrazek znaleziony w cyberprzestrzeni- autor nie wiadomy

sobota, 6 grudnia 2025

6.12.2025 Przygotowania

 świąteczne ruszyły i u mnie. Na razie po woli i bez pośpiechu. Na niby- kominku stanęły nowe kamienie, mnóstwo świec i dziadek do orzechów, oraz to co zwykle czyli stara lampa naftowa i bukiet z patyków , który niebawem uzupełnię zimowymi stroikami. Dół jeszcze nie zagospodarowany ale to kwestia poustawiania kilku latarenek, gwiazdora i koszyka z gałązkami. Kandelabr w nowym anturażu, wróciła na swoje miejsce a obok stanęły świecą ce kule . Na szafce do butów zagościł świecący domek, krzaczek z patyczaka i skrzaty. Przydało by się tam parę płatków śniegu, ale wszystko w swoim czasie. Małżonek powymieniał albo pouzupełniał baterie we wszystkich lampkach. Tak poza tym przyniosłam z piwnicy odpowiednie do koncepcji bombki i przygotowałam sobie materiały na świąteczne obrusy oraz poszewki do wymiany na ozdobnych poduszkach. Jutro będę obszywać. I co najważniejsze, zrobiłam przyprawę do pierników. Tak, tę moją odziedziczoną po prababci. A po południu pojechaliśmy do młodszej młodzieży. Zwykle zjeżdżamy się gdzieś razem z okazji Mikołaja. Było zabawy , bo dzieciakom wyszperałam w lidlu skarpety w śmiesznych pudełkach i wzorach. Starszy wnuk dostał "karpia wigilijnego" a wnuczka i młodszy "wigilijne pierogi" . Niestety nie załapałam się na inne wzory i rozmiary. Młodszy miała dostać "pierniki w czekoladzie " ale w ostatniej chwili zauważyłam ,że pudełko było otwarte i do niego zajrzałam. I fart, bo w pudełku była tylko jedna skarpetka. Niestety to było ostatnie , wymieniłam więc na "pierogi". Posiedzieliśmy trochę , pogadaliśmy, wygłaskaliśmy kocicę Zośkę. Tyle miziania co dziś, dawno nie miała a potem pojechaliśmy do mojej matki , podałam jej wieczorne leki, sprawdziłam co trzeba i tyle. Po drodze obejrzeliśmy świąteczne miasto i zahaczyliśmy o jarmark. Pięknie jest, choc nie wszystkie dekoracje już gotowe. Jak zwykle stanie jeszcze szopka, ale chyba dopiero tydzień przed świętami , ale tło już gotowe. Dzień mi zleciał szybciej niż bym chciała.

2 komentarze:

  1. Ano zlatują te dni. Jutro też mam trochę roboty. Bo i szopka musi stanąć i ascolanskie dekoracje przed poniedziałkiem. I szarlotka mikołajowa na popołudniu.
    Coraz bliżej Święta, coraz bliżej Święta, coraz bliżej Święta. 😀
    Buziaki

    OdpowiedzUsuń
  2. Miło się czyta o Twoim przedświątecznym zaangażowaniu.👍🏻

    OdpowiedzUsuń