z nudów na pewno nie umrzemy. Wczoraj późnym wieczorem , właściwie tuż przed północą dzwonek do drzwi. Ja już w koszuli nocnej, małżonek w za przeproszeniem kalesonach i podkoszulku , szykowaliśmy się do spania a tu ktoś dzwoni. Pierwsze co mi przyszło do głowy to jakiś sąsiad zapomniał kluczy od klatki schodowej , widzi, że się u nas świeci to zadzwonił, żeby go wpuścić a zaraz po tym ,że mogło się coś wydarzyć. Podniosłam bramofon, pytam kto i co słyszę ? "policja". I tu mi przyszła moja mamuśka na myśl, że coś wywinęła albo się coś stało. Otworzyłam. Idzie po schodach dwóch rosłych gości w mundurkach , pytam o co chodzi , a oni na to, że mają zgłoszenie "pobudzony, agresywny mężczyzna lat 58 w upojeniu alkoholowym", Oczy zrobiliśmy obydwoje z małżonkiem jak talerze i tłumaczymy, że to nie u nas , ale 32/5 ? , ja mówię, że tak ale u nas nic się nie dzieje , a małżonek na to, że może 32a/5 z boku od strony Orlenu. I wtedy policjant doczytał, że to 32b/5. No to im wytłumaczyliśmy, że to te przybudówki na tyłach naszego bloku i jak się tam dostać, bo się opłotowali i bramami odgrodzili. Władza podziękowała nam grzecznie , przeprosili za najście i poszli. My też poszliśmy , spać.
Ostatni dzień LB , szkoda, ale to jeszcze nie koniec , 2 i 5 stycznia też raczej nie pracujemy , choć pewnie pod telefonem będziemy.Czyli niebawem kolejny długi weekend w perspektywie,
Doczytałam pana Ćwirleja , wojenne losy Antoniego Fischera. Jak zwykle u autora błyskotliwie, przewrotnie i z dużą dbałością o dobre tło społeczno - obyczajowe i historyczne szczegóły. Nie wiem ile w tych jego akcjach jest umocowania w historii, bo przyznam się bez bicia , II wojna to zdecydowanie nie moja bajka i o ile historię Wielkopolski opanowałam dość dokładnie , o tyle czasy wojenne w ogólnym zarysie. Nie mniej dało mi to motywację i pewnie się tym zainteresuję głębiej. Czytało się jak zwykle bardzo dobrze i jak zwykle mogę polecić lubiącym kryminały i w tym przypadku również wojenne zaszłości.
Nie miałam „przyjemnosci” kontaktu z policją, ale pewnie po takiej wizycie w środku nocy długo bym usnąć nie mogła…🫢
OdpowiedzUsuńJa odwrotnie. Mam z nimi często do czynienia, choćby zawodowo, a dzięki wariactwom mamuśki prawie się z nimi zakumplowałam przez ostatnie dwa lata. Spałam jak mops. 😁
Usuń