babusia

babusia
Obrazek znaleziony w cyberprzestrzeni- autor nie wiadomy

wtorek, 30 grudnia 2025

30.12.2025 To był rok...

W cieniu wojny. Świat oszalał, obudziły się stare demony. W różnych miejscach na świecie wybuchały konflikty zbrojne, eskalowały i wciąż eskalują istniejące, dochodzi do zbrodni wojennych i etnicznych czystek  a światowe mocarstwo, które po II wojnie światowej na mocy umów przyjęło na siebie rolę strażnika ustalonego porządku porzuciło swój status i jeszcze je podsyca a nawet próbuje zagarniać terytoria należące do innych państw. Odżywają nacjonalizmy, budzą się na nowo wszelkie urazy i ksenofobie, wzajemne roszczenia i sprawy , których nie rozwiązano i rosną w zastraszającym tempie, tym bardziej niebezpiecznie, że wszelkie teorie rzeczywiste czy urojone natychmiast zyskują potężne zasięgi z pomocą internetowych trolli.  Nazwali to wojną hybrydową i ta toczy się już na dobre. A ta prawdziwa czai się już za rogiem i wszystko wskazuje na to, że potwierdzi się stara mądrość, że każde pokolenie musi przejść przez wojnę. A już myślałam, że jesteśmy jednym z pierwszych, które tego nie doświadczy. To jednak tylko kwestia czasu; ten wrzód rośnie i kiedyś pęknie i się rozleje…

Szczęściem Europa zaczyna się budzić i w końcu chyba zdała sobie sprawę, że tylko we wspólnocie możemy coś zdziałać , a zbrojenia to jedyna w tym kierunku droga. Kłania się  stere łacińskie przysłowie „si vis pacem, para bellum” ( chcesz pokoju, gotuj się do wojny), mądrość może i zapomniana ale w dzisiejszych niespokojnych czasach jakże potrzebna.   Niestety i tu odżywają siły nacjonalistyczne i rosną , po części na skutek tej wyżej wymienionej wojny hybrydowej, po części z niezadowolenia ludzi , ale i z fanatyzmu i zwykłej głupoty. Brunatnieje i świat i Europa a o wspólnotę trudno. Są tacy, którzy się wyłamują i oficjalnie popierają agresorów.

U nas w kraju niemal jak zwykle. Politycy się kłócą , wybory prezydenckie wygrał człowiek o wątpliwej reputacji oględnie rzecz ujmując a dokładnie , to nie wiadomo czy na pewno je wygrał. Ponownego głosowania nikt nie zarządził, ponownego liczenia głosów we wszystkich komisjach też nie, a były po temu przesłanki. A gość zamiast trzymać się obowiązków zapisanych w  Konstytucji czyli reprezentować nasze państwo i współpracować z rządem, przypisał sobie rolę „króla słońce” , uwierzył w tę rolę i działa na szkodę naszego kraju dezawuując i wetując ustawy i nieustająco „opluwając „ swój rząd. A rząd … Rząd mimo, że minęły już dwa lata wciąż ma pod górkę choć robi wiele i parę spraw udało się wyprostować ale żeby zrobić porządek na tej spalonej po pisie ziemi i uprzątnąć całe to bagno przy którym przysłowiowa stajnie Augiasza to wypielęgnowany ogródek potrzeba kilku dekad a nie jednej czy dwóch kadencji. Niestety rząd choć się stara ,robi też sporo błędów , jak choćby wprowadzenie edukacji zdrowotnej jako przedmiot nieobowiązkowy czy zbyt powolne rozliczanie złodziejstwa i przekrętów poprzedniej ekipy, pozwalanie klerowi na wtrącanie się w sprawy państwowe itp.  Przy tym wszystkim nasze terytorium wciąż atakują jakieś obce obiekty , drony, balony przemytnicze, nawet samoloty. Wojsko reaguje, władze informują o sytuacji i to jest w pewien sposób uspokajające ale z drugiej strony komunikaty o tym jak zachować się w przypadku kryzysu, jak wyposażyć na wypadek przymusowej ewakuacji czy szkolenia np. w medycynie pola walki albo próbne alarny nie poprawiają poczucia bezpieczeństwa. Nasza lokalizacja pomiędzy światami wschodnim i zachodnim znów zdaje się być  naszym przekleństwem. Jednocześnie kraj zadziwiająco dobrze trzyma się gospodarczo. Nie widać jeszcze tego wyraźnie tu na dole ale wskaźniki ekonomiczne są już wyraźne. Drobny biznes  już zaczyna to odczuwać, wzrosła ilość zleceń , również u nas. I to mnie cieszy zwłaszcza, że już definitywnie w nowym  roku zamierzamy zwolnić tempo. Małżonek  przeszedł na emeryturę a ja wiadomo jestem na niej już dawno. Miniony rok nie był dla nas łaskawy. Dokładnie 31grudnia zmarła siostra małżonka, w trakcie roku pożegnaliśmy jeszcze kilka  znanych osób, nie udały się wyjazdy weekendowe , a ja osobiście stoczyłam niemal kampanię żeby ogarnąć sprawy z matką i nadal nie wiem na czym stoję, bo wyroku sądowego wciąż nie ma. Po części udało mi się sprawy poukładać, przynajmniej jeśli chodzi o opiekę i  zapewnienie matce bezpieczeństwa , w sensie takim ,że wyrugowałam skutecznie to babsko , co ją nachodziło , zadbałam o stałą opiekę, założyliśmy też czujniki na wypadek pożaru czy innych zdarzeń losowych. Były też i pozytywy ; koncerty, które już się odbyły  , a w perspektywie mamy już kolejne na nowy rok, działka z naszym PDzO , który udało się już wykończyć i wyposażyć a sam ogród upiększyć. Sukcesy wnucząt w nauce i sporcie, chłopaków w piłce nożnej i wnuczki w strzelaniu sportowym, rodzinne spotkania z różnych okazji, drobne przyjemności , które sobie sprawialiśmy z małżonkiem… Jest jednak złowrogi cień  i mimo wszystko ten cień wojny szerzący się coraz bardziej nie nastraja optymistycznie i przytłacza. Oby nie zmienił się w realne zagrożenie i nie zmaterializował w postaci konfliktu , a ten niestety wisi na włosku. Historia znów zmienia swoje tory , jesteśmy w punkcie zwrotnym, tyle, że nikt nie jest w stanie przewidzieć , w którą stronę ten zwrot nastąpi, jak to już na przestrzeni dziejów bywało.

Jutro ostatni dzień roku i jak nasza mała  tradycja każe spotkamy się w firmie na podsumowanie i  łyk szampana , który wypijemy za minione i przyszłe a potem pojedziemy świętować nadejście nowego. My z przyjaciółmi , młodzież w swoim młodszym  gronie, wnuczęta z kolegami ze szkół.  Pozostaje jeszcze jak co roku niczego nie postanawiać , dać Losowi, Fortunie czy innym Siłom Wyższym wolną rękę , by do niczego nie przymuszane postanowieniami łaskawszym okiem spoglądały i użyczyły nam z rogu obfitości. A potem zapalić dla duchów ognia cztery świece; białą na zdrowie, czerwoną na miłość i dobre małżeństwa nasze i naszych dzieci, zieloną dla bogactwa i złotą dla ogólnej pomyślności i wypowiedzieć magiczne „Quod bonum felix faustum fortunatumque sit „ – niech ten rok będzie ku dobru , szczęści i pomyślności . 

3 komentarze:

  1. Podsumowałaś i Ty. Taki dzień. Też już nic nie postanawiam. Los czyli Fortuna ma wolną rękę. Co zamiesza i wyciągnie dla mnie wezmę. Nie mam już pragnień osobistych poza dobrem dla dzieci i wnuka. I może ciepłem pogodowym. 😀 I niekoniecznie zimą. Wiosną, latem, a nawet jesienią. Uściski

    OdpowiedzUsuń
  2. U mnie jest kilka rzeczy na liście, bo nad zdrowiem, którego wszystkim życzę, takiej kontroli nie mam, jak nad postanowieniami, że zapiszę się, wyjdę lub ugotuję :) Wszystkiego dobrego na nowy rok 2026.

    OdpowiedzUsuń
  3. Zdrowia, szczęścia, pomyślności na cały 2026 rok!💥

    OdpowiedzUsuń