w tym przypadku godziny w liczbie mnogiej. Do kalendarzowej jesieni zostało ich kilkanaście , bo podobno zaczyna się jutro około 19.00 a równonoc wypada 25. Jak dla mnie to zawsze był 23 i niech tak zostanie. Kroki w stronę jesieni jednak poczyniłam ale o tym za chwilkę .
Dziś 65 urodziny mojego małżonka. I pierwszy dzień emerytury. Urodziny będziemy świętować razem z moimi za kilka tygodni - tak mniej-więcej w połowie, bo moje 65 wypada w nowy rok. A że to okrągłe urodziny to zdecydowaliśmy, że zaprosimy rodzinę na dobry obiad do restauracji. Ja oczywiście małżonkowi życzenia złożyłam i prezencik wręczyłam , a młodzież przyjechała na działkę z drobiazgami z okazji przejścia na emeryturę. Dostał koszulkę z napisem "emeryt- jednostka do zadań specjalnych" i drobiazgi samochodowe "na wycieczki". Rano upiekłam placek drożdżowy - pół blaszki ze śliwkami, pół z kruszanką i drożdżowe bułeczki - też po połowie ze śliwką i bez. Udały się znakomicie i prawie wszystko zostało zjedzone, co mnie ucieszyło, bo nie lubię jak mi jedzonko zostaje.
A tak poza tym jak wspomniałam ; pewne drobne kroczki w stronę jesieni poczyniłam. Zmieniłam dekoracje w domu na jesienne. Co mi z tego wyszło niebawem pokażę , ale jeszcze nie zdążyłam zrobić zdjęć. W niby - kominku zagościł jesienny park z ławeczką i chatką z płotkiem, na skrzyni do butów zasiadł skrzat w towarzystwie jeżyków , a na kuchennym oknie tradycyjnie już trochę - wrzos i patyczak. Pewnie jeszcze coś dołożę. No i poduszki na kanapie muszę zmienić na bardziej jesienne, bo wciąż są te z tulipanami. A teraz następny krok czyli jesienny anturaż dla bloga. Dobrego tygodnia !
Najlepsze życzenia przy podwójnej okazji. Dla K. Dla Ciebie jak przyjdzie czas. Lato nam się pięknie pożegnało. Chce zostawić dobre wspomnienie. Buziaki
OdpowiedzUsuń