Ochłodziło się , po południu i na jutro zapowiadają chłodniejsze dni i opady. Mnie tam nie przeszkadza, lepiej mi się pracuje przy niższych temperaturach. Jeździliśmy dziś trochę po mieście i okolicy i już widać wyraźnie, że lato w odwrocie. Dojrzały glubki i chyćka ( mirabelki i czarny bez) w ogródkach mnóstwo słoneczników i kolorowych kwiatów i już nawet trochę żółknących listków na drzewach. Lubię tę porę roku.
Dzień dzisiaj całkiem zwyczajny poza tym ,że trzeba było oddać oferty. Całe towarzystwo się porozjeżdżało do klientów a ja siedziałam w biurze sama. Nie pierwszy raz. Przynajmniej trochę porządku w korespondencji zrobiłam. Małżonek do zusu z wnioskiem nie zdążył , utknął u klienta na więcej niż pół dnia. Starsza młodzież wróciła z wycieczki do Niemiec, młodsza poleciała dziś do Turcji na ostatni tydzień wakacji. Po południu zaliczyliśmy cotygodniowe zakupy. Trochę tego dziś było ale jest zapas na dłużej. A jutro jedziemy po kanapę i może jeszcze gdzieś po drodze wstąpimy po jakieś dobra ogródkowe? Roślinek nigdy za dużo.
Zmarł dziś Stanisław Sojka. Świetny muzyk - artysta. Na początku lipca tego roku był u nas na letnim koncercie. Uświetnił swoim występem pierwszy z piątkowych koncertów pod hasłem "Jazz i nie tylko". Te koncerty odbywają się w wakacyjne piątki już od kilku lat. A dziś taka wiadomość. Szkoda...
Tak jesień wstawiła nogę i drzwi są do niej otwarte. Widzę, że za oknem tak właśnie jesienne. Moje wino balkonowe zaczyna się czerwienić.
OdpowiedzUsuńZaraz trzeba zacząć ten dzień. Udanej wycieczki i zadowolenia z kanapy. Buziaki
Tak jesień wstawiła nogę i drzwi są do niej otwarte. Widzę, że za oknem tak właśnie jesienne. Moje wino balkonowe zaczyna się czerwienić.
OdpowiedzUsuńZaraz trzeba zacząć ten dzień. Udanej wycieczki i zadowolenia z kanapy. Buziaki