w zasadzie zwyczajny poza armagedonem energetycznym, Jakaś awaria u operatora . W sumie prądu nie było kilka minut , ale poszły takie przepięcia, że chłopaki roboty mieli pod grzywkę. Popaliły się komputery, ups-y , switche i co tam było w sieć powpinane. U mnie w biurze wszystko się wyłączyło, ups zaczął piszczeć jak wściekły , ale po niecałych pięciu minutach wszystko wystartowało. Takie sytuacje to u nas nic nadzwyczajnego. Ogarnęli. Kończymy roboty z ubiegłego roku a już w kolejce czekają nowe na ten rok. W sumie to dobrze , tyle, że my już po woli zwalniamy i co najwyżej będziemy pomagać, bo mój małżonek od września będzie emerytem. Młodzież ma coraz więcej do powiedzenia i dziś już obgadywali inwestycję na ten rok. Przeróbkę witryny i drzwi wejściowych w budynku. Niech tam sobie planują, my się nie wtrącamy.
Tak poza tym , to po woli kompletujemy ekipę na kajaki. Nie wszyscy w tym roku mogą się wybrać. Terminy remontów stają na przeszkodzie , ale w tym przypadku siła wyższa. W każdym razie mamy domki zaklepane na weekend czerwcowy.
Zamówiłam w ogrodnictwie kilka sadzonek do ogrodu , odbiór po 7 marca. A na najbliższy weekend mamy w planie przycinanie drzew. Takie radykalne , żeby je odmłodzić.
Wiosna zaczyna przebijać na Twoim blogu. A awarie bywają. Były 😅 są i będą. Najważniejsze, że u Was bez strat. Buzuaki
OdpowiedzUsuńNo bo wiesz, nie lubię przednówka więc juz mi wiosna świta
Usuń