babusia

babusia
Obrazek znaleziony w cyberprzestrzeni- autor nie wiadomy

poniedziałek, 17 lutego 2025

17.02.2025 Wszechświat rocka

 I rock ponad wszystko . Pod takimi hasłami odbył się wczorajszy koncert , dla nas pierwszy w tym roku (drugi będzie w czwartek) i to w zasadzie oddaje klimat i oprawę. Było czego słuchać i na co popatrzeć. Jeszcze przed rozpoczęciem  głos polskiego lektora umiejętnie podsycał atmosferę oczekiwania aż do 19.00 kiedy to Prime Orchestra Rock Symfony Schow w sile ok.30 osób weszła na scenę i zabrzmiało najpierw słynne „Houston we have a problem” i tu nawiązanie do wszechświata, ale zamiast dalszego dialogu filmowego  lektor przedstawił muzyków, potem krótkie intro a zaraz po nim „Tunderstruck”  AC/DC. A potem już poszło, najcięższe zespoły hard rockowe i metalowe w wykonaniu orkiestry symfonicznej , uzupełnione klasyczną perkusją, dwoma basowymi „wiosłami” i klawiszem oraz zespołem tancerzy – chórzystów, którzy robili tło i śpiewali chórki. Tak, tak, chórki , bo i wokal był. Dwie wokalistki i niesamowity wokalista. Obie dziewczyny najwyraźniej czuły tę muzę , bo śpiewały i Iron Maiden i gotyckie Evanescence wykorzystując jedna sopran klasyczny, druga ochrypły grawl.  A wokalista dał czadu - od Queen po Depesch Mode i parę innych. Anturaż orkiestry trochę nietypowy jak na orkiestrę symfoniczną, zamiast fraków i balowych sukien, ciemne koszulki, spodnie , albo dla odmiany białe koszule i skórzane kamizelki, łańcuchy i bandamy. A stylizacje wokalistów nawiązujące do kostiumów scenicznych zespołów, których covery wykonywali. Nawet jak zauważyłam jeden z basowych gitarzystów miał na sobie klasyczny strój steempakowca; białą koszulę, z kamizelką ze skóry i cylinder udekorowany okularami spawalniczymi. W repertuarze znalazło się i kilka niespodzianek i spokojnych ballad rockowych i nawet jeden utwór typowo taneczny, znany mi zresztą ale jakoś nie potrafię skojarzyć wykonawcy oryginału, pewnie sobie niebawem przypomnę. Była i wiązanka utworów Queen i Ramstein i jak wspomiałam Iron Maiden i AC/DC i jeszcze sporo innych. W sumie eklektyczna mieszanka, ale utrzymana w konwencji ciężkiego rocka. A wśród nich utwór znany, ograny i oklepany  przez wszystkich , Hausera i zespołu  Epica nie wyłączając czyli Piraci z Karaibów. A tak, poczciwi „Piraci” ale zagrany z taką werwą i brawurą i z tak nieprawdopodobną oprawą świetlną , że z wrażenia wszyscy wstali z miejsc. Z wszystkich wersji , które widziałam i słyszałam ta wypadła zdecydowanie najlepiej. A to co pod koniec koncertu zaprezentował perkusista sprawiło, że cała widownia została wbita w podłogę. Prawie 5 minutowa solówka, na pięciu bębnach i dwóch – nie wiem jak się ta część perkusji nazywa fachowo) ale rodzaj talerzy zawieszonych powyżej bębnów, w tempie bolidu Formuły 1. I nie było to tylko rytmiczne walenie w bębny ale rytm utworu wybijany pałeczkami, chwilami ze wsparciem tancerzy – chórzystów wyklaskiwanym po prostu. Po pierwszej frazie publika zerwała się z miejsc i przytupywała . Nie udało mi się tego nagrać, bo scenę zasłoniły mi tupiąca i podskakująca publiczność z rzędów przede mną. Można te solówkę obejrzeć na filmikach w necie ale to nie oddaje rzeczywistości z Sali koncertowej . A gdy na bis zabrzmiały takty utworu Europe The Final Countdown publiczność dosłownie zawyła z zachwytu. I tu jeszcze muszę słowo dodać o dyrygencie. Bo jak orkiestra to i dyrygent. Jak się nam kojarzy ? Wiadomo ; stojący przy pulpicie z nutami z pałeczką w ręku zwykle starszy pan w eleganckim fraku z białą muszką, tyłem do widowni. Rzadziej pani w podobnym anturażu. A tymczasem dyrygent PORSS wyglądał jak typowy metalowiec albo członek klubu urodzonych by jeździć z lekko piwnym brzuszkiem . Ubrany w czarne spodnie z malowniczo zwisającymi z biodra łańcuchami, czarnej podkoszulce, skórzanej kamizelce , bandamą na szyi i pieszczochami na nadgarstkach. Owszem miał w ręku pałeczkę , ale dyrygował nie rękami a całym sobą. Tańczył , skakał, wykonywał skomplikowane figury i wyrzuty rąk, momentami przypominało to kierowanie ruchem drogowym , momentami jakąś szaloną gimnastykę albo zwariowany taniec. Muzyka to jedno , ale tego szalonego dyrygenta obserwowałam z prawdziwą przyjemnością. Robił tę orkiestrę po prostu. Co więcej ? Orkiestra pochodzi z Ukrainy , dokładnie z Charkowa. Trzeba im przyznać , że wszyscy mają znakomity warsztat muzyczny i wokalny oraz niesamowitą technikę gry. Widać , że to ich pasja i sposób na życie. I chyba wszyscy kochają metal, bo warsztat to jedno ale tę muzykę trzeba czuć i rozumieć. Zdecydowanie był to jeden z ciekawszych projektów muzycznych na jakich byliśmy. Z przyjemnością słuchliśmy i podziwialiśmy nawiązującą do wszechświata kosmiczną oprawę świetlną. I operatorzy światła i muzycy i dźwiękowcy to najwyższa klasa . Polecam , nawet jeśli nie lubicie metalu, warto zobaczyć widowisko i posłuchać . Metal zagrany na skrzypcach , wiolonczelach i instrumentach dętych brzmi zupełnie inaczej. Jedyny maleńki minusik, to brak ulotki z programem , ale z tego co czytałam wynika, że każdy koncert to nieco inny repertuar, w każdym jest jakaś niespodzianka i cos niezaplanowanego wcześniej. I chyba cos w tym było. Na koniec kupiliśmy płytę zespołu . Dochód ze sprzedaży zespół przeznaczył na środki medyczne dla Ukrainy.

I jeszcze takie fotki, żeby nie było, że ich brakuje. 











4 komentarze:

  1. No to się działo. Ja uwielbiam takie szalone koncerty . Nawet jeżeli nie jest to moja muzyka. Ale wszystko co przedkłada się na filharmoników kocham. Pewnie dopiero tę muzykę zorganizuję sobie wiosną. Niech już odpadnie mi domowa praca w nadmiarze
    Uściski

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Koniecznie, a jeśli będziesz miała okazję zobaczyć tę orkiestrę to skorzystaj. Naprawdę warto. Pewnie, nie ma się co śpieszyć z domową robotą. Buziaki!

      Usuń
  2. To impreza dla mnie, ale dopiero poszukam tej orkiestry. Rock ponad wszystkie muzyki świata, mam też kilka ulubionych klasyków poważnych. Udało mi się być na koncertach największych: Pink Floyd, U2, Stonesów i wielu innych.
    Pozdrawiam Cię rockowa duszo. :))Zdjęcia zawsze mile widziane.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem gdzie mieszkasz ale oni muzykują w wielu miejscach , nie tylko w największych miastach więc poszukaj. Naprawdę warto. I chylę czoła ! Pink Floyd i U2 !!! Aż zazdroszczę , ale tak pozytywnie. Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń