Wiadomo , że będzie nas ta strata bolała i pewnie nie raz powspominamy i będziemy rozgryzać czy musiało tak być , czy można było coś zrobić, jakoś pomóc i tak dalej i dalej... Jednak świat nie stoi w miejscu i my też więc dziś powrót do pracy na pełnych obrotach. Miałam górę papierów do ogarnięcia , chłopaki kończą roboty z ubiegłego roku a synowa już zdążyła zrobić kilka nowych zamówień i przygotować dokumenty na następną robotę.
Rano wpadłam do matki, bo wczoraj nie zdążyłam podrzucić porcji tabletek w umówione miejsce więc po prostu dowiozłam. Opiekunka weszła dwie minuty po mnie. Mamuśka sobie dłuższe spanie urządziła , chyba ją obudziłam wchodząc. Oczywiście foch. Nawarczała na mnie i na opiekunkę , ale ta chyba sobie z nią poradziła, bo jak wpadłam po południu to była ubrana , nawet elegancko i w czyste ciuszki ( czasem ma takie akcje, że wyciąga z prania noszone ciuchy i nie pozwoli ich zmienić , jeśli nie zdążę ich zgarnąć wcześniej) i nastawiła się na kolędę. Nie wiem co jej się pokojarzyło , bo kolęda już była na jej ulicy 30 grudnia. Przynajmniej miała zajęcie i ogarnęła pokój. Jutro idę się spotkać z matki lekarzem , poproszę o opinię do przydzielenia grupy inwalidzkiej i o dokumentację dla adwokatki. Zobaczymy co uzyskam... Małe sobie robię nadzieje na załatwienie spraw bezproblemowo. A potem zobaczymy... Za dużo tych niewiadomych. Takie "zobaczymy" strasznie mnie dołuje. Wole jak się sprawy klarują od razu a decyzje zapadają szybko i bez zbędnej oprawy.
Kupiłam sobie zgrabny kalendarzyk do postawienia na parapecie w kuchni. Od lat mam tam kalendarz ale od lat już nie kupowałam. Zawsze przychodziły od klientów , my wysyłaliśmy inne gadżety, firmy po prostu się wymieniały takimi drobiazgami z okazji świąt i nowego roku a w tym roku słabo. Nawet Amun nie wysłał pakietu promującego. Owszem kilka przyszło, a dokładnie 5 szt, ale wielkich i do powieszenia na ścianie . Te pójdą na szkolną aukcję jako fanty. Od poniedziałku ruszamy ze zbiórką. Zwykle udaje nam się zebrać około 300. Może i w tym roku tylu dobijemy , choć firmy tną koszty. Dochód w tym roku pójdzie na potrzeby szkoły np. dofinansowanie nagród dla uczniów i wyprawki dla pierwszaków albo jakieś inne niezbędne wydatki.
Zamówiłam sobie sukienkę na imprezę z okazji 35 - lecia miejscowego tygodnika. Nie wiem czego się spodziewać więc wybrałam taką typu żakietowego z dwurzędowym zapięciem i smokingowym kołnierzem, czarną oczywiście. Sprawdzi się i na akademię ku czci i na mszę i na bal w operze.
Bo życie toczy się dalej. I różne codzienne sprawy trzeba ogarniać. Pokaż tę kreację. Całusy
OdpowiedzUsuńKreacja musi do mnie dojechać , myślę , że do poniedziałku będzie. W sumie to dobrze, że są jakieś sprawy do ogarnięcia , bo ich brak mógłby się okazać zabójczy dla psychiki. Buziaki.
Usuń