dziś już na całego . Zimno, wietrznie , deszczowo . Mnie tam nie przeszkadza.Nawet mi to pasuje, bo te upały wykończyły mnie dokumentnie. Limit niefartów na ten rok wciąż nie wyczerpany . Ledwo udało mi się coś załatwić już mi się dwie następne sypnęły i znów muszę odkręcać . Na dziś postanowiłam się tym nie stresować .
Mężusia mi przewiało , pracował dziś kilka godzin w przeciągach. Położył się i wygrzewa po ciepłym kocem .
Ja odrabiam zaległości z soboty i niedzieli. Wyprałam co trzeba i przełożyłam ciuchy w szafach. Te najbardziej letnie poszły na górne półki , jesienne na niższe. Przy okazji trochę przerzedziłam . Wywiozę do pojemnika przy okazji. Sylwetka jakoś mi się zmieniła . ręce i biodra schudły , za to przybyło w pasie i jeszcze więcej w biuście. Wszystko mi się ciągnie . W sobotę będę guziki znowu przesuwać.
Podobno w biuscie nigdy dość. Zawsze to pociecha. Tak zdecydowanie nadeszla jesień. U mnie wieje że piszczy w wywietrznikach. Morze sztormowr. Ale swieci słońce. :)**
OdpowiedzUsuńNo niby tak, ale żeby aż rozmiar g człowiekowi wyrósł ...
UsuńPolska jesień to również moja ulubiona pora roku ,zawsze czuję magię , jesienią jest mi najlepiej .Pozdrawiam .
OdpowiedzUsuńTak jesień ma swoją magię , zawsze to czułam .
Usuń