babusia

babusia
Obrazek znaleziony w cyberprzestrzeni- autor nie wiadomy

środa, 15 sierpnia 2018

15.08.2018 Pełen relaks ;

mężuś szalał z kosiarką ( chociaż się zarzekał jak żaba deszczu , że on nic nie będzie robił cały dzień) a ja z taczką i grabkami.  Wygrabiłam wszystkie jabłka i gruszki, które pospadały i wrzuciłam do kompostowników. Miejsca w kompostownikach zabrakło, więc ostatnie 4 taczki ( a było 9 ) wysypałam po  prostu obok , na kopczyk i oblałam płynem od toalety przenośnej , żeby "zżarło" . Wypraktykowany system trzy lata tamu , jak była poprzednia klęska urodzaju. Owoców jest taka ilość ,że łamią się gałęzie. Zadzwoniliśmy po Szwagroską ,żeby sobie owocu narwała. Wiele to nie zmieniło . I tak mamy ich ilości kosmiczne. Na koniec zerwałam jeszcze trochę śliwek na kompoty, ale zajmę się tym jutro po pracy.  
Tak poza tym to pojechaliśmy dość wcześnie , bo około 12.00. Zamiast obiadu zrobiliśmy sobie grilla, wypiliśmy kawkę i posiedzieliśmy też trochę pod parasolem . Pracy było dużo , ale działka wygląda bardzo ładnie.Około 16.00 na działce pojawiła się moja matka i już była chętna znów pozakopywać jabłka do ziemi. Nie pozwoliłam . Wcześniej oczywiście znalazłam i wykopałam spod porzeczek .  Zlikwidowałam mojej matce kolejne miejsce zbrodni czyli piwonie , w które wrzucała śmieci . Obcięłam tuz przy ziemi na jej oczach.  Focha strzeliła i po 20 minutach poszła do domu. Zerwała sobie trochę jabłek i gruszek , ale połowę wyrzuciła w zielsko tuż za płotem okalającym teren ogródków. A niech tam . Za parę tygodni zrobię porządek w jej niby ogródku. W tej chwili rosną tam tylko zdziczałe truskawki i zielsko.

No i to by było na tyle . Popracowaliśmy sobie , ale w sumie przyjemnie. Trochę ruchu na świeżym powietrzu nie zaszkodzi. 

2 komentarze:

  1. Jak mi tego brakuje. Dobrze chociaz poczytać. Buziaki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem , męczące , bo męczace ale frajda z takiej pracy jest, że hej!

      Usuń