zacznę od "nie tylko" . W momencie jak odpaliłam bloga licznik pokazał mi równiutkie 150 tysięcy odwiedzin! Ot taka ciekawostka ...
Wernisaż udany . ma dziewczyna rękę do rysunku . Wystawiła kilka pejzaży , kilka martwych natur , portret ( pierwszy jaki namalowała ) i kilka rysunków ołówkiem . I jeden , nie wiem jaką techniką robiony , ale cudny . Obrazek raczej niż obraz ale wyszedł pięknie i po dłuższym przyglądaniu się stwierdziłam że po prostu mnie zachwycił . Modelem było szklane jabłuszko , całkowicie przeźroczyste ( stało na stoliku obok obrazu). Jego urok polega na załamywaniu światła. I to właśnie , ten efekt przejrzystości i przenikania światła udało się uchwycić artystce . Rysunek jest na czarnym tle , chyba w ołówku albo białej kredce. Śliczny. Może nawet go kupimy? Poza tym było klasycznie bym powiedziała, ludzie przychodzili oglądali , rozmawiali ... Był też nauczyciel rysunku naszej znajomej. Mój dawny znajomy , jeszcze z czasów pracy w zozie . Jeździł wtedy na karetkach, ale już wtedy dużo rysował . Nawet w pracy , kiedy czekał na zlecenia . Nigdy bym nie pomyślała , że zostanie kiedyś nauczycielem rysunków . Były kwiaty , gratulacje, wino , kawa i zimne napoje.
Wszystkie obrazy miały proste , czarne ramki i zostały zawieszone na betonowej ścianie w głównej hali budynku redakcji.
Na wystawie był też nasz starszy synalek z żoną i wnuczką . Wnusia była jedynym dzieckiem , które odwiedziło wystawę i była bardzo dumna ,że "ciocia " z nią rysuje . Tak naprawdę artystka jest taką "przyszywaną" ciocią , ale nie mają z partnerem swoich dzieci więc naszą wnusię bardzo lubią i rozpieszczają . Po godzinie ( aż tylu obrazów nie było, żeby godzinę poświęcić , ale większość ludzi się znała więc się gadało) pojechaliśmy na małe zakupy a potem na rynek posłuchać jazzu. Tym razem koncert był tylko lekko jazzujący . Dobrze trafiliśmy , bo były piosenki Stinga i Chrisa de Burg ( swojego czasu mój wielki idol, ale to było dawno , teraz już tak nie szaleję za tą muzyką ) i własne kompozycji własnych zespołu . I całkiem spora publika rozsiadła się w ogródkach piwnych , kąciku czytelniczym i porozstawianych krzesłach.
Z tematów remontowych , mamy już posadzkę w wc. Chłopaki idą jak przeciąg. Wystarczyły im kolejne 2 godziny , żeby ją ułożyć . Jutro będą już układać na ścianach.
Gratulacje z powody okrągłej pięknej cyfry. Wernisaż udany i widać że był interesujacy artystycznie. Jezeli obrazek tak Ci się spodobał to kup. Kto wie jaki sukces czeka malarke. Buziaki
OdpowiedzUsuńTak też robimy ; mam sporo obrazków , takich kupowanych od malarzy na stoiskach . Może kiedyś się okaże , że to wczesna praca jakiegoś wielkiego artysty . I tak chyba będzie z jabłuszkiem .
Usuń