babusia

babusia
Obrazek znaleziony w cyberprzestrzeni- autor nie wiadomy

wtorek, 5 czerwca 2018

5.06.2018 Było minęło - ciąg dalszy


Wieczór spędziliśmy na pogawędce przy winku . Mniej – więcej w wersji „panie na prawo, panowie na lewo”. Uśmiałyśmy się nie możliwie , chłopaki też . Dzieciaki ubrane w świecące bransoletki ganiały po całym ośrodku  w kominiarkach  przywiezionych z toru kartingowego.
W sobotę trzeba było nadrobić atrakcje więc świętowanie Dnia Dziecka szło w najlepsze.  Najpierw były lody , przed obiadem , a co ! Komu wolno jeśli nie babci i dziadkowi ? Pływanie motorówką i zabawy na plaży. Dorośli wylegiwali się w tak zwanym miedzy czasie , pod drzewkiem i czytali. Na obiad pojechaliśmy do Asa , tradycyjnie , starsza młodzież z wnusią i znajomymi popłynęli do Małych Swor do smażalni , a reszta udała się do stołówki w ośrodku. Po obiedzie wybraliśmy się do sklepiku z pamiątkami , ale nic specjalnego tym razem nie było ( a z tego co było już wszystko mam) , kupiliśmy tylko magnesik , malutką osączarkę na użyte  torebki z herbatą i żeglarski kubek , który zamierzamy wręczyć starszemu synowi na jakąś okazję ; urodziny na przykład . Zadzwonił wnusiu , żeby przypomnieć nam o pizzy , bo to też był punkt programu. Pokręciliśmy się po marinie i poszliśmy do pizzerii . Tempo rekreacyjne . Czekaliśmy godzinę i jak już w końcu ją zrobili , to zaczynało padać . I padało coraz bardziej. Zanim dobiegliśmy do auta rozpadało się już całkiem mocno. Wracaliśmy w deszczu . Z deszczu wkrótce zrobiła się ulewa a po chwili prawdziwe oberwanie chmury. Rozszalała się też burza. W takim anturażu jeziora jeszcze nie widzieliśmy ; jezioro zniknęło . Kolorem zrównało się z zachmurzonym niebem , zniknęła linia brzegowa i okalający je las. Przed oczami mieliśmy jedną , wielką ścianę wody . Padało tak jakieś półtorej godziny.  Minęło akurat w porze kolacji. Ekipa , która dojechała do ośrodka rano już coś nie coś zdegustowała mocniejszego , ale za mało więc przymówili się , żeby im przywieźć . Małżonek się zgodził . Pojechali po kolacji. W podziękowaniu za przysługę , załapał się na 3 piwa . Właściwie takie skrzyżowanie piwa z sokiem bez alkoholu. Takie sobie wybrał, z czego ucieszyły się dziewczyny. Ja tam piwa ani nic piwopodobnego nie poważam więc mi wszystko jedno. Dzieciaki wzorem dnia poprzedniego szalały po ośrodku ubrane w świecące bransoletki. Po kolacji , zanim zrobiło się ciemno, męskie towarzystwo poszło strzelać z wiatrówek , bo to jeszcze jedno hobby naszych synów i kolegi. Komary chciały ich zjeść żywcem .Jeśli im się to nie udało , to dlatego , że mniejsze . Jezioro po deszczu zrobiło się krystalicznie czyste i spokojne. 
W niedzielę od rana znów upał . Skorzystaliśmy z okazji i się wykąpaliśmy pod prysznicem , po raz kolejny , bo w domu wiadomo , remont łazienek w trakcie . Pakowanie zajęło mi kilka minut a potem luzik . Jeszcze trochę pływania motorówką, kawa i około południa trzeba się było ewakuować z pokoi. Załadowaliśmy wszystko do aut i około 13.00 wyruszyliśmy w drogę powrotną . Jeszcze tylko obiad zaliczyliśmy w Charzykowych .  I to by było na tyle . Było , minęło … Z listy przyjemności na Dzień Dziecka wymyślonej przez naszych wnusiów nie było tylko pływania kajakami. Zabrakło czasu . Wszystko inne zrealizowaliśmy . Dzieciaczki zadowolone. Zostaliśmy też babcią i dziadkiem dla młodszego synka naszego pracusia. Po prostu mówi tak jak nasi , co nam wcale nie przeszkadza . Starszy ma 11 lat więc już z tego wyrósł . Wnuczków nigdy za dużo , mogą być i przyszywane.
Mimo zmian i pewnych niedogodności było miło. Wypoczęliśmy ,pośmialiśmy się , nacieszyliśmy się widokami i świeżym powietrzem , towarzystwem naszej Przyjaciółki i pojedliśmy pysznych ryb z kaszubskich jezior. I o to nam chodziło.  Dobrze się bawiliśmy. Mam kilka fotek i filmików z szalejącej ulewy nad jeziorem, przy czasie wrzucę do wglądu.
A od poniedziałku szara codzienność dopadła nas od razu i trzeba było się ostro do pracy zabrać . No i sprawy remontowe ruszają z miejsca. Wczoraj był majster od płytek, dziś przygotowuje sobie materiały a jutro od 7.30 zaczyna pracę. 



2 komentarze:

  1. Jak poczytalam między eiersxami widać zadowolenie. I o to chodziło . Teraz"atrakcje" remontowe. Się dzieje. :)***

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj dzieje , a dziś nieoczekiwany ( tak szybko zwrot akcji) , ale pozytywnie

      Usuń