Wariacki ten dzień już od samego rana . Podłoga nie wyschła . Na dodatek hydraulik zapomniał zaślepić jedną rurkę i co ktoś odkręcił wodę w kuchni to w wc się lało. Ratowaliśmy podłogę już przed siódmą rano. O tej porze już wysycha . Jutro już na pewno będzie można wejść . Majster płytkarz nadal nie łapie o co mi chodzi z tą szerokością płytek. Trudno , będę rysować , jak już zagruntuje ściany.
W pracy to się dziś tyle nazbierało ,że skończyłam po 7 i pół godzinie i wciąż mam wrażenie, że o czymś zapomniałam. Na wypielenie 2m trawniczka już mi czasu zabrakło. Męzuś wciąż jeszcze w pracy.
Na koniec pojechałam jeszcze do księgowych , bo już mnie poganiały w kwestii dokumentów a potem wstąpiłam do empiku. Odebrać swoją książkę ( brakujący tom Kamili Lackberg) , a przy okazji kupiłam prezent dla Szwagroskiej , biografię Danuty Szaflarskiej i dorwałam "Jak Wytresować Smoka" - ulubioną bajkę wnusi , tę o smoku Szczerbatku i obrońcach Berg, tym razem w wersji zwyczajnej książki - nie żaden komiks ani inne podpisy pod obrazkami.
Mężuś nadal w pracy , a ja czekam na telefon od młodszej synowej . Zgodziła się udostępnić mi pralkę ale wybiera się na zakupy i odwozi dzieciarnię swojej siostry , którą pilnuje po południu.
Jutro zapowiada się pracowicie , a w niedzielę świętujemy imieniny teściowej i Szwagroskiej. Sezon rodzinnych imprez niniejszym się zaczyna
Uff to rzeczywiście był młyn. Dobrze że niedziela zapowiada się gościnnie. Już chyba najważniejsze czyli podloga będzie sucha i zacznie się kafelkowanie. Prawie ostatni etap. Trzymaj się. Buziaki
OdpowiedzUsuńJeszcze nie ostatni, bo trzeba wyrównać ściany . Miejscami tynk się poodparzał , trzeba to naprawić inaczej płytki spadną . Ale potem już kafelkowanie
UsuńCzyli jak zawsze zajeta jestes bardzo... a sezon imprez rodzinnych to u ciebie rok caly z tego co czytam! ale to mile! Mi tego tutaj, na obczyznie, bardzo brakuje.
OdpowiedzUsuńHmm to prawda , często u nas rodzinne spotkania
Usuń