babusia

babusia
Obrazek znaleziony w cyberprzestrzeni- autor nie wiadomy

wtorek, 11 października 2016

11.10.2016 Nie chce mi się

dziś pisać . Jakiś taki spadek formy  mam. Nawet zmarzłam dziś nie wiedzieć czemu , bo w biuzre ciepło i w domu też a poza tym raczej rzadko marznę , nawet w zimie. 
Coś mi się stało z autem . Nagle okazało się ,że nie mam płynu chłodniczego , nie wiadomo dlaczego. Synowie sprawdzali , śladów wycieku nie ma . Dolali mi oczywiście ale sprawa jest co najmniej dziwna  . A może nie ? ale ja jestem nie techniczna więc i tak nie pojmę o co w tym chodzi. 
   Zamówiłam sobie zimową kurteczkę . W sumie nie jestem do niej przekonana do końca , ale zobaczę . Miałam na oku inny fason i chyba nieco lżejszą , a przynajmniej na taką  wyglądała , ale zanim się zdecydowałam wybrany kolor zniknął , przynajmniej w moim rozmiarze . No to wybrałam inny fason w kolorze , który się nazywa "czerwień klonowa" a faktycznie jest bordowy . Ładny. Mam bluzkę w tym kolorze z czarnym nadrukiem drzew . Z wszystkich wzorów na ubrania ,motyw drzew lubię najbardziej i w sumie jest jedyny oprócz kraty , który toleruję . Najwyżej odeślę jeśli będę źle wyglądać w tej kurtce. Miałam dość fajną , jasnozieloną ale po zrzuceniu większej ilości kilogramów wisiała na mnie jak na wieszaku więc poszła "w powiat" , dla potrzebujących . Trzeba było pomyśleć o nowej. Teraz muszę jeszcze jeden zakup zimowy zrobić a właściwie dwa ; płaszcz zimowy , taki do pracy i zimowe buty dla mężusia . Tylko wygonić go do sklepu z butami ! Zwykle twierdzi,że nie ma czasu. Jak na razie chodzę w żakietach i poncho a mężuś w tweedowych marynarkach i firmowym polarze ale to jest kwestia dni. Pogoda nie rozpieszcza . Jest chłodno i pada. 
Jutro znów mamy wnusię na noclegu . Synowa jedzie na kontrolę . Ostatnio miała złe wyniki , ale już następnego dnia , gdy poszła u nas na badanie wszystko było w normie. Może jakaś pomyłka wyszła w laboratorium u nefrologa i jest ok? . Zwłaszcza,że nie czuła się źle. Skontrolować jednak musi . A w niedzielę idziemy na chrzciny wnuczka Szwagroskiej . Na prezent mam jak dla wszystkich maluchów komplet porcelany i sztućców dla dzieci i włóczkowego stworka. 

2 komentarze:

  1. I takie bywają chwilę. Kiedy nic się nie chce. Ale jak o ciuszkach myślisz to nie jest źle. Czerwień klonowa brzmi ładnie. Buziaki :)***

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O ciuchach myślę zwykle jak czegoś potrzebuję , choć ostatnio sobie trochę pozwalałam na szaleństwa ciuchowe, co jest zupełnie nie w moim stylu . Jakoś ciuchy nigdy specjalnie mnie nie kręciły ,tak mam . A leń na razie mnie trzyma .

      Usuń