babusia

babusia
Obrazek znaleziony w cyberprzestrzeni- autor nie wiadomy

środa, 1 lipca 2015

1.07.2015 Sprawy babusine

Dziś w miarę spokojnie , przynajmniej w pracy .Co nie zmienia faktu,że pracy dużo. Na budowie dziś nie byłam . Małżonek podjechał rano zobaczyć jak idzie i pogadać z majstrami. Uwielbiam budowy i remonty ; gdybym była facetem , na pewno zostałabym majstrem na budowie. 
pewnie dlatego mnie nosi z powodu odłożonego w czasie remontu łazienek. 
Tak poza tym popołudniowy luzik; mężuś w pracy a ja korzystam ; czytam Sagę ( właśnie zaczęłam tom 14) i słucham muzyki. Raz po raz włączam wiadomości, ale strasznie mnie wkurzają . Zagotowałam syrop do nalewki miętowej i teraz własnie się studzi. Porzeczkowa musi jeszcze kilka dni postać zanim przejdę do kolejnego etapu. produkcji.  Miętowego likieru jeszcze nigdy nie robiłam, ciekawe co z tego wyjdzie... 
Jutro wybieram się na targ. Czas uzupełnić zielsko wszelkie i jakiś owoc kupić . Liczę na czarne jagody , zwykle o tej porze  roku już się pojawiały ale jak dotąd nie widziałam. No i rozejrzę się za jakimiś rybaczkami , bo te co mam trochę mi zjeżdżają z 4 liter , odkąd zrzuciłam parę nadmiarowych kilogramów. Jak znam życie to pewnie znów mi nic z tego nie wyjdzie, ale zobaczymy.  Już się cieszyłam na wolne soboty a tu nic z tego ; spotkanie z budowlańcem i hydraulik przychodzi zmniejszyć kaloryfery w biurze . To przez to,że spółdzielnia policzyła nam jakieś dziwaczne stawki za ogrzewanie ,że niby nasze kaloryfery mają za dużą moc grzewczą . Dla mnie to jest nielogiczne , ale ... w domu wariatów nie normalny jest lekarz. 
Zajrzałam na stare śmieci , do dzienników TS . Umarły . Nawet Stefka odpuściła.  

4 komentarze:

  1. Witaj Haniu. Na śląskich targach jagody już są. Chętnie zrobiłabym taką miętową nalewkę - tej nie mamy w domowym zestawie. Będę zobowiązana za przepis.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mówisz- masz ! Napiszę w dzisiejszym wpisie.

      Usuń
  2. Kiedy opuściłam Dzienniki, więcej już tam nie zajrzałam! Nawet wtedy, gdy zorganizowałaś spotkanie! To se nie wrati! Chociaż nie chce mi się wierzyć, że Stefa zrezygnowała - była jak taran! :-))))
    Jagody juz są, ale bardzo małe, przynajmniej u nas. Jak przypali słońce, to moga wyschnąć na wiórek i obejdziemy się bez pierogów! :-(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nooo, porażka kompletna , a to było takie fajne miejsce. Jagody się pojawiły , choć na razie drogie.

      Usuń