Od rana padało, choć było przy tym bardzo ciepło. Poszłam na targ, ale nie pochodziłam , właśnie z powodu deszczu . Nie chciało mi się moknąć. Kupiłam jednak to co zamierzałam czyli miód , rzodkiewki , szczypior i takie tam . Na koniec jeszcze ciekawą parę rajstop w czarne kropki . Jeszcze nie wiem do czego je założę , ale podobały mi się . Na drugą stronę już nie poszłam , szkoda, bo tam zwykle mają dużo ciekawych rzeczy.
W pracy nic specjalnego ; kompletuję papiery do kontroli. Wwwwrrrrrrr... Ale nic na to nie poradzimy , trzeba się i z tym problemem zmierzyć.
Ot na co się przydaje internet . Po schudnięciu przestała na mnie pasować bielizna. Stwierdziłam ,że muszę sobie wymienić. Trafiłam w necie na tabelkę , która oblicza rozmiar biustonosza. Zmierzyłam się według instrukcji , wpisałam do tabelki i wyszło mi coś dziwnego : 75F ! Myślę sobie, coś skopałam , wpisałam jeszcze raz i znów to samo. W życiu bym nie pomyślała, że mogę mieć taki rozmiar , ale zaryzykowałam , kupiłam sobie stanik, taki jak lubię bez fiszbin ( a właściwie to trzy w jednym opakowaniu) w tym rozmiarze. Przymierzam i co się okazało ? W życiu nie miałam wygodniejszego stanika. Przedsięwzięcie poszło w górę , co przy moim krótkim tułowiu znacznie poprawia sylwetkę, nie wyłażą bokami żadne nadmiary tłuszczyku , nie przesuwa się w górę i w dół z każdym ruchem, nie spadają ramiążka . Zdziwiłam się ,że hej, ale jestem z zakupu zadowolona.
Załatwiam metę na czerwcowy weekend ( majowy zbyt krótki niestety) . Padło na Bachorze , na Kaszubach . W ubiegłym roku wszyscy byli zachwyceni i zgodnie orzekli, że musimy powtórzyć . I może pogoda będzie bardziej przyjazna i uda się popływać . Po jutrze wyjazd na giełdę kamieni i w ogóle fajny dzień się zapowiada.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz