babusia

babusia
Obrazek znaleziony w cyberprzestrzeni- autor nie wiadomy

środa, 28 stycznia 2015

28.01.2015 Pandemonium

jakieś dziś się rozpętało. Chociaż to za małe słowo na określenie tego co się dziś działo. Dzień zaczął się źle. Wsiadłam do auta , przekręciłam kluczyk i "zdechł kanarek" , ani miauknie . Padł akumulator. Pożyczyłam prąd od mężusiowego wana , a po dotarciu do pracy pierwsze co zrobiłam, to wysłałam synalka po nowy . Ledwie zdążyłam wyszykować chłopakom wypłatę a rozdzwonił się telefon , zaczęli zjeżdżać kurierzy , przyjechał gość na spotkanie, okazało się ,że pomylono towar , trzeba było to odkręcać , jednym słowem bałagan zrobił się niemożliwy. I tak trwało przez pół dnia . Jakoś ten Sajgon ogarnęłam i już myślałam ,że się uspokoiło , ale byłoby za pięknie . Cały dzień chwili spokoju nie było. Mam nadzieję ,że jutro będzie większy luz , zwłaszcza,że mam wnusię pod opieką , bo synowa na badania jedzie . 
Po obiedzie pojechaliśmy z mężusiem do firmy przeładować materiały. Mężuś stwierdził, że musi miejsce w aucie zrobić , bo tylko kolejne klamoty dorzuca i wozi to wszystko. Miałam wątpliwości czy zmieści się to co chce wyładować . " A czemu ma się nie zmieścić " , stwierdził beztrosko . No to zobaczysz - odpowiedziałam równie beztrosko. No i zobaczył ; Głośne " o k......a!! padło jak tylko otworzyłam drzwi. Z godzinę zajęło nam przemeblowanie kartonów z towarem , tak żeby przynajmniej przejście było. 
A potem pojechaliśmy na zakupy. Tak trochę pod kątem zbliżającej się imprezy , trochę żeby zapasy uzupełnić. Wszystkiego i tak nie kupiłam , bo tesco na psy zeszło i ostatnio mało dobrej jakości towaru mają. Po resztę wskoczę w sobotę do intermarche. 
Wymyśliłam już co podam ; zrobię jakieś niewielkie przekąski w postaci jajek faszerowanych i sałatek , do tego marynowane warzywa i pieczarki ( są takie nabite na patyczki i marynowane , wystarczy wyjąć ze słoika i ładnie ułożyć na paterze ) , a do kawy upiekę chruściki i róże  karnawałowe ( ciasto robi się tak samo ) i zrobię piankę z galaretką. To ostatnie szybko się robi i wszyscy zawsze to lubili. A żeby było ciekawiej na stole to zrobię małe owocowe "szaszłyczki " i powbijam w jakiś melon , albo duże jabłka . Jakoś nie mam ochoty tym razem na długie siedzenie w kuchni.
      Zlikwidowałam świąteczne dekoracje . Jakimś cudem jeszcze dwie zostały . Przy zdejmowaniu w ogóle ich nie zauważyłam , dopiero później . Dużo tego było, musiałam wziąć większy kartonik ,żeby to schować . Mam nie złego fioła z tym magazynowaniem wszystkiego . Rozsądnie byłoby to powyrzucać, za rok przecież i tak wymyślę nowe.   
      

2 komentarze:

  1. U mnie ww wtorek zamieszanie u Ciebie w środę. Widać z południa szło. W Tesco nie robie zakupow choc mam tak samo blisko jak do Auchana i Carrefoura. bo tez uwazam, że są i drożsi i gorsi. Menu zapowiada sie ciekawie i smacznie. Miłego dnia Hania. Cieszmy się bo już czwartek :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj cieszę się jak diabli. Z przyjemnością zajmę się domowymi sprawami w sobotnie popołudnie.

    OdpowiedzUsuń