babusia

babusia
Obrazek znaleziony w cyberprzestrzeni- autor nie wiadomy

czwartek, 30 października 2014

30.10.2014 Intensywnie

dzisiaj. W pracy i w domu . Rano wyskoczyłam na targ. Królowały znicze i chryzantemy . Kupiłam pomidory i rzodkiewki oraz 2 pary rękawiczek w czerwonym kolorze ( i tak jedne na pewno zgubię zanim zima się skończy) i domowe laczki z pełnym przodem , ale bez futerka. Najchętniej noszę z wyciętymi palcami , ale te, które miałam dotąd jakoś dziwnie się wykrzywiły i uciskają mnie w duży palec . Od jakiegoś czasu mam cały obolały , więc kupiłam takie, żeby palce miały oparcie i nie krzywiły się na boki. Zobaczymy czy przestanie boleć. Wszystkie domowe kapcie na straganach  w wersji zimowej , wyścielone jakimiś futrzakami. Ciężko znaleźć coś sensownego. Czas w biurze znów tylko śmignął . Po południu młodzież podrzuciła nam wnusia.Jechali na przedzimowe zakupy. Mały był bardzo grzeczny . Bawił się klockami i autkami i oglądał "Sąsiadów ". Nie wiedzieć czemu uwielbia tę bajeczkę. Dziadek bawił się równie dobrze jak wnusiu. Wykorzystałam  sytuację i podgotowałam sobie obiad na jutro , bo nie będę miała na to czasu ( muszę kupić kwiaty  na groby i zrobić zakupy na sobotę i niedzielę ) i upiekłam serowe chlebki . Wczoraj zabrakło nam czasu ,żeby je upiec , bo jak pisałam , wnusia miała dużo zadań do zrobienia . serowe chlebki piecze się bardzo szybko . Porcja wychodzi akurat na jeden podwieczorek .  Przepis stary , po mojej babci - z książki kucharskiej z 1918 roku . 
Wzięłam 20dkg białego sera , 20dkg mąki , 1 łyżka cukru , 1 łyżka margaryny , 1 jajo , małą łyżecz.kę proszku do pieczenia . Ser podusiłam widelce z dodatkiem margaryny , cukru i jajka , masę zagniotłam z mąką zmieszaną z proszkiem do pieczenia . Z ciasta zrobiłam kulki wielkości orzecha włoskiego , położyłam na blachę wyłożoną papierem do pieczenia . Upiekłam w piekarniku rozgrzanym do 180 stopni , do zezlocenia . Wszystko razem zajęło około pół godziny . Chlebki są najlepsze z konfiturą lub miodem , jeszcze lekko ciepłe. Poszły wszystkie jak młodzież przyjechała po wnusia. 
I jak to bywa z opieką nad maluchami , mam zaległości. Muszę jeszcze przysiąść i zrobić opis do pewnego projektu . Zapowiada nam się długi wieczór. 
Zakupy młodzież zrobiła konkretne ; zimową kurtkę dla syna i dwie pary butów dla synowej . 

2 komentarze:

  1. Miałam kiedyś bardzo podobny przepis na ciasteczka z brzoskwinią. Musze poszukać, chociaż ten Twój przepis wypróbuję też!

    OdpowiedzUsuń
  2. Wypróbuj . Kiedyś piekłam je bardzo często , a teraz sobie o nich przypomniałam , jak zaczęłam się zastanawiać co zrobić z nadmiarem białego sera.

    OdpowiedzUsuń