Synowa uczy Helenkę mówić paciorek. Dotąd Mała umiała zrobić "amen Bozi " i z pomocą odmówić "Aniele Stróżu mój" . Teraz zaczęła ją uczyć jak się przeżegnać . Byli wczoraj u nas , no i synowa chciała ,żeby Mała pokazała babci i dziadziowi co potrafi . Zaczęła ją do tego zachęcać a Helunia rozsiadła się wygodniej u dziadzi na kolanach złożyła rączki i mówi : "mam ojca , syna ", po czym zatrzepotała rzęsami , zrobiła minkę i przytuliła się do dziadka Pękaliśmy ze śmiechu. . No bo jak tu się nie śmiać Synowa ja poprawiła "w imię Ojca" , a mała tylko popatrzyła i znów swoje "mam ojca". A Krzysiu nagle przestał wyglądać jak bobas. Chodzi już normalnie , nie na rozstawionych szeroko nóżkach jak dotąd , wyszczuplał i urósł , a nie widzieliśmy go zaledwie tydzień .
Poza tym plac budowy jeszcze większy . Po hydrauliku, wkroczyli nasi synowie i kolega . Dziś drapali odparzony tynk i przygotowali sobie futryny w oknach do wyprostowania. bałagan jeszcze większy. Jutro przeróbka elktryki i prostowanie futryn okiennych.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz