babusia

babusia
Obrazek znaleziony w cyberprzestrzeni- autor nie wiadomy

wtorek, 13 czerwca 2023

13.06.2023 I jeszcze kilka fotek i takie tam na dokładkę

 To cudnej urody serduszko to właśnie ten drobiazg od Fusilli , o którym wczoraj pisałam . Prawda , że jest uroczy ?


A teraz moje kaszubskie nowe nabytki ; taki słodki magnesik - czajniczek . Przyznam się bez bicia ; obiecałam sobie , że nie bede już kupować magnesów , ale jak tu słowa dotrzymać jak się trafi taki śliczny czajniczek ? A wiadomo, że czajniczki i czajniki wszelkie darzę sympatią wielką ... No i jest kolejny. 


Dwa stylowe kubeczki z kaszubskimi wzorami , pojemność równa średniej wielkości filiżance - 120ml , w sam raz do działkowej kawy - oczywiście jak już się tam zagospodarujemy.


Uzupełniłam zastawę - też pod działkowe klimaty , bo jak postanowiłam , cała kolekcja kaszubska uświetni PDzO. Brakowało mi talerzy płaskich i właśnie je nabyłam w salonie firmowym Lubiany. Nie odpakowałam , bo zanim dotrą na działkę to muszę je jeszcze trochę poprzechowywać w domu.


I jak obiecałam Agness chwalę się pudełeczkiem na herbatę . Dopiero dziś , ale to dlatego, że chciałam sprawić niespodziankę Przyjaciółce. I udało się .





A takie tam ? Nic szczególnego . W pracy wciąż totalny zastój , a to psuje mi samopoczucie . Tyle, że nie mogę nic z tym zrobić . Łapiemy co się da. Sąsiad zza biurowego płotu przyniósł mi ogromną skrzynkę turków do posadzenia na trawniczkach i do tego specjalny nawóz. Jest synem ogrodnika i zna się na rzeczy . Nie zdążyłyśmy ich dziś posadzić, bo pojechałam z matką na drugą kontrolę oka . No i dopadła nas codzienność polskiej służby zdrowia . Wizytę miałyśmy na 11.30 , weszłyśmy z dwu i półgodzinnym opóźnieniem. Już mi się nawet warczeć na nich nie chciało . Wybaczyłam , bo okulistka była grzeczna i miała podejście do zdziecinniałych staruszków. Matka oczywiście dała czadu , zaczęła opowiadać jak to pisała prace magisterskie na maszynie , jeszcze w zeszłym tygodniu i że jej matka miała 104 lata jak zmarła ( naprawdę miała niecałe 103 - zabrakło 5 miesięcy) a przed wejściem , kiedy siedziałyśmy w poczekalni marudziła jak ten osioł ze Szreka :daleko jeszcze? daleko jeszcze"), w jej wykonaniu to było : "czemu tak długo ? po co my tu siedzimy? ja  nie chciałam tu przychodzić " i tak średni licząc co 10 sekund. Cała poczekalnia pękała ze śmiechu , a ja sama nie wiedziałam co z sobą zrobić; śmiać się , wściekać , czy uciekać z poczekalni. Oko zagoiło się wręcz idealnie , widzenie się poprawiło , a pani doktor stwierdziła, że po drugim zabiegu będzie jeszcze lepiej , bo w drugim oku nie ma zwyrodnień więc rokowania są lepsze. Okaże się niebawem , bo na 24 wyznaczyli jej biometrię. 
Tak poza tym ogarnęłam się już powyjazdowo . Jeszcze tylko torbę podróżną schowam na pawlacz, ale na razie nie chce mi sie skakać po drabince , niech sobie leży na podłodze i czeka na swój dzień. może jutro...

p.s. Mój ogródek przetrwał, słońce go nie spaliło w czasie naszej nieobecności i to mnie cieszy.

6 komentarzy:

  1. Nabytki cudne. Od prezentowego serduszka, po czajniczek i resztę. A proza życia, jak to proza życia... Byle do przodu bez potknięć. Nawet z opóźnieniem. Uściski

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No niestety , proza życia, cokolwiek to znaczy , ale nie można się dać przeciwnościom, choć prawdę powiedziawszy nie mam już zapału do kolejnych wyzwań. Jak nic sks.

      Usuń
  2. No to czemu nie dało rady dwa razy przed chwilą? Wrrr!

    OdpowiedzUsuń
  3. Dzięki Tobie zaczynam nową kolekcję - to już trzeci dar! :-))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No, skoro kolekcja , to będą i kolejne. Czasem się komp buntuje , u mnie wczoraj poczta nie działała.

      Usuń