babusia

babusia
Obrazek znaleziony w cyberprzestrzeni- autor nie wiadomy

czwartek, 11 sierpnia 2022

11.08.2022 Z poczuciem dobrze wykonanej pracy

 wróciliśmy jakieś 40 minut temu . Od dawna miałam zamiar się tym zająć i wciąż schodziło. Dziś jednak postanowiłam , że zrobimy, zwłaszcza, że temperatura sprzyjająca około 24 stopni na plusie. Bez małżonka nie dałabym rady . Na wprost grobu mojego ojca jest inny, bardzo , bardzo stary , gdzieś z początku XXw .Ma przepiękną rzeźbę postaci wspartej o krzyż i równie piękną patynę . Dawno chyba zapomniany i opuszczony, bo o ile jeszcze z 8-10 lat temu ktoś stawiał znicze i czasem jakiś kwiat , o tyle od pewnego czasu już nikt tam nie zaglądał, a piękny, stary  nagrobek zniknął całkowicie pod pędami bluszczu i gałęziami klonu. Przyroda zawładnęła nim całkowicie . I zawładnęła tak potężnie, że bluszcz przeniósł się już na nagrobki sąsiadujące w tym i na ten mojego ojca. Pędy zwisały tworząc nad wąskim przejściem ni to żywopłot , ni to pergolę a te wyrastające z dołu zawłaszczały już podstawę pomnika. Dawno chciałam to usunąć, przynajmniej od strony grobu ojca , ale jakoś nie mogliśmy się za to zabrać . I dziś pojechaliśmy uzbrojeni w sekatory i worki na śmieci. Oj było co robić . Walczyliśmy z tym zielskiem ze 3 godziny . Bluszcz bardzo się rozrasta a łodygi z czasem zmieniają się w drewno i to drewno jest sakramencko twarde. Sekator , który bez problemu radzi sobie z gałęziami tui albo drzew owocowych  nawet takimi na grubość 4cm , ledwie dawał radę takim 2cm. Poradziliśmy sobie , wycięliśmy wszystko , do kontenera poszły dwie ogromne wiązki pędów i dwa 120l wory drobniejszych gałęzi i łodyg. Wycięliśmy też sporo gałęzi klonu, niestety nie wszystko co wchodzi na nasz teren , bo nie mieliśmy ze sobą piły. Gałąź okazała się zbyt gruba dla sekatora. Stary nagrobek z rzeźbą odsłoniliśmy od tyłu . Jako wielbicielkę zabytków korciło mnie , żeby ratować taką perełkę i odsłonić całą , ale małżonek nie był zachwycony tym pomysłem , przynajmniej na dzień dzisiejszy . Zresztą i tak zrobiło się późno. Może jak wrócimy z piłą, żeby wyciąć gałąź klonu? A może kogoś ruszy sumienie i jak zobaczy , że część została odsłonięta , to zrobi resztę ? Mam na myśli ekipę, która zajmuje się porządkami na cmentarzu. Szkoda byłoby , żeby taki piękny pomnik został zniszczony. Napracowaliśmy się solidnie , ale mam to z głowy. 

Tak poza tym nic szczególnego ; dzień podobny do innych . 

2 komentarze:

  1. Szacunek wielki dla Was!
    Nie każdemu się chce pamiętać o obcych, którzy odeszli!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pamiętam , to przecież jeden z najstarszych nagrobków na tym cmentarzu , ale tu akurat była potrzeba; po prostu bluszcz zaczynał niszczyć nagrobek ojca. Dobrze jednak , że zrobiliśmy początek . Może i od przodu oczyścimy z chaszczy.

      Usuń