mamy weekend , mamy koniec lata - co mnie cieszy . Właściwie wszystkie te trzy sprawy mnie cieszą . Trochę się ostatnio u nas zadziało , ruszają roboty . I dobrze , bo ten cały zastój spowodowany zarazą już zaczynał być nieznośny. Może nieco nadrobimy .
Kupiłam sobie nowe druty do robótek , bardzo grube - piętnastki. Na cieńszych nie da się zrobić szalika z włóczki, którą wybrała wnusia . Nigdy na takich nie robiłam, ale druty to druty , co nie? Zadanie babciowe wykonam .
Po południu wybraliśmy się z mężusiem na zakupy . Uzupełniliśmy zapasy więc na jutro zostanie mi tylko pieczywo i zieleniak . Mam co prawda mnóstwo jabłek z działki a i gruszki pewnie już dojrzały , ale inne owoce i warzywa też się przydadzą .
Na jutro szczególnych planów nie mamy. Poświętujemy trochę , może na działkę pojedziemy jeśli padać nie będzie i tyle.
I dobrze. Weekend to weekend. Sily się przydadza skoro w pracy wzrasta tempo. Milej soboty a wlasciwie sobotniego wieczoru. Całusy
OdpowiedzUsuńNo to weekendujemy , nawet działkę odpuściliśmy
Usuń