babusia

babusia
Obrazek znaleziony w cyberprzestrzeni- autor nie wiadomy

środa, 8 lutego 2017

8.02.2017 Sprawy babusine

Nie  zbyt ekscytujące dzisiaj. Coś mi dziś zimno i jakaś nie wyraźna jestem. W sezonie zimowym nic takiego nadzwyczajnego , zwłaszcza ,że wszelkie grypy i inne zarazy się szerzą . Może nie będzie tak źle i jak się wyśpię i wygrzeję to mi minie. W pracy nic takiego ; wyrabiamy się po woli. Z ubiegłego roku zostały nam jeszcze dwa zlecenia i jedno takie całkiem drobne, które jutro postanowił załatwić małżonek. Równolegle ruszają nowe , tegoroczne.  
Czytam książkę pt.Magia Sprzątania. Już prawie skończyłam, został mi jeden rozdział. Ciekawe jest skąd w ogóle się wzięła .Ni mniej ni więcej tylko z nudów i maniakalnego wręcz pędu do sprzątania wszystkiego, niemal psychozy maniakalnej ujawnionej już we wczesnym dzieciństwie. Przyznać muszę ,że jest w tym metoda i być może nawet skuteczna - może wypróbuję , choć jak znam siebie to nie za bardzo widzę się pozbywającą się książek i rodzinnych pamiątek. Z ciuchami i innymi rzeczami raczej problemu mieć nie będę. A po pozbyciu się zbędnych rzeczy , układającą  wszystko od nowa i potem odkładaniu na to samo miejsce. Szczególnie papierów . Te ostatnie robią ze mną co im się podoba , a ja znajduję notatki z rozmów przeprowadzanych w 1997 roku na przykład. Mam bałagan , przyznaję ale w tym jest metoda; wiem gdzie co jest . Czasem z powodu ilości trudno mi od razu znaleźć to co potrzebuję , a już tragedia jak mi ktoś przełoży coś w inne miejsce. Dziwne..., nie , to jednak nie jest dziwne; przemawianie do rzeczy ; swoich ubrań , książek , torebek , butów itd. Zdarza mi się gadać do samochodu , albo straszyć laptopa odstawieniem na szrot , jak nie chce współpracować . Można gadać do auta , można i do kiecki albo torebki więc jednak nie dziwne to gadanie do przedmiotów. Poza tym jest sporo drobnych rad bardzo praktycznych . Jak układać skarpety czy rajstopy dysponując ograniczoną ilością miejsca , jak je składać ,żeby nie niszczyły się ściągacze, jak przechowywać torebki ,żeby zajmowały jak najmniejszą powierzchnię itp. Zaskoczeniem w tym temacie jest dla mnie dorobienie do tego otoczki psychologicznej . Jakoś mi się to nie zgrywało , ale ostatni rozdział dopiero przede mną . Wszystko znajdzie pewnie swoje uzasadnienie . Warto było przeczytać tę książkę , choćby dlatego ,że autorką jest Japonka , co oznacza zupełnie inne postrzeganie codzienności i nieustające doskonalenie doskonałości - taka japońska przypadłość. 


2 komentarze:

  1. Hania, nie lekceważ oznak przeziębienia. W Polsce panuje straszliwy wirus. W mojej bliskości chorowało strasznie kilka osób. Nam się udało nie zarazić. Ale widziałam to na własne oczy. A Japonki może i są dokładne. Ale czy to nie nudne taka pedanteria. Buziaki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie lekceważę - wczorajsze popołudnie spędziłam przykryta kocem i popijając rozgrzewające herbatki. Minęło mi. Dla nas pewnie nudne , ale kobieta pisze o tym z wielką pasją i przekonaniem , ona tym żyje i to jest ciekawe.

      Usuń