babusia

babusia
Obrazek znaleziony w cyberprzestrzeni- autor nie wiadomy

poniedziałek, 30 czerwca 2014

30.06.2014 Sprawy babusine

Gablota jak nowa . Zrobili mi te końcówki , zregenerowali przekładnię , wbili przegląd techniczny (wreszcie) I nadziwić się nie mogli,że to takie dobre auto. Ano dobre... i kultowe. Tylko jedno takie po okolicy jeździ. Oczywiście z kasy wyskoczyłam konkretnie , a jakże , ale w sumie odkąd mam to auto zaledwie drugi raz -nie licząc urwanej klamki zaraz po zakupie . I jak by nie liczyć mój pojazd okazał się najtańszy z wszystkich , które mamy na stanie.  Muszę jeszcze tylko płyn do spryskiwacza kupić , bo mi lampka świeci, że brakuje i wycieraczki , bo już marnie zbierają wodę . 
W sobotę i niedzielę w mieście impreza motocyklowa się odbywała. Zjechała  cała horda - 2 i pół tysiąca motocykli.  Specjalne miasteczko im zbudowali na Małpim Gaju . My się motocyklami nie pasjonujemy więc na żadne pokazy się nie wybraliśmy.
W sobotę pojechaliśmy na poszwendanie się po galeriach . Opłaciło się . Na Malcie kupiliśmy dla mężusia garnitur . Super leży , 100% wełny . Kolor grafitowy ale lekko cieniuje na niebiesko . Za całkiem przyzwoitą  cenę i jeszcze rabat dostaliśmy dla stałego klienta . Garniturek został w sklepie do skrócenia nogawek i rękawów . Trzy godziny na łażeniu po galerii i oglądaniu nam zeszły . No nie całkiem . Posiedzieliśmy też  dłuższą chwilę przy kawie i jogurtowym deserze ( pozwoliłam sobie tym razem na malutką porcje owoców z jogurtem ubitym jak śmietana - ciekawostka taka ; jedliśmy to po raz pierwszy - pychotka) . Potem ja wpadłam do Ikei a mój mężuś do Juli . Sklepy są bardzo blisko . Dużych zakupów nie zrobiłam , parę drobiazgów do kuchni i napój żurawinowy. Materiał na który się czaiłam okazał się nieciekawy i bardzo gruby . Nadaje się najwyżej na poszycie leżaka. Na poduszki jak planowałam już nie za bardzo.
W niedzielę miałam na obiedzie rodzinkę . Przymawiali się o mamine mielone , no to zrobiłam . Poszły wszystkie. 
A dziś jak zwykle , praca za biurkiem . I dodatkowo załatwianie różnych spraw w związku z najbliższymi planami inwestycyjnymi . Na razie idzie nie źle. 
Nakrycie na łóżko wnusi się robi. Kolejne bajerki decoupagowe też . Odnawiam osłony na doniczki tym razem. 
Kupiliśmy sobie nowy toster do sandwiczy. Stary już swoje odpracował i zaczął tracić teflonową powłokę .Za oknem jakieś dziwne lato . Dziś zimne i deszczowe .    

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz