babusia

babusia
Obrazek znaleziony w cyberprzestrzeni- autor nie wiadomy

niedziela, 23 czerwca 2013

23.06.2013 Intensywnie

i gorąco. Popracowaliśmy sobie w weekend bardzo konkretnie . Mężuś przy ratowaniu wodociągów i naprawie podłogi a ja w domu i zagrodzie ,że tak powiem. Remont roweru na razie sobie odpuściłam. Bo jak zobaczyłam te truskawki i inne dobra i na dodatek moją zaprzyjaźnioną babcie-ogrodniczkę ... No właśnie , zmieniłam plany , nakupiłam truskawek ,ogórków, szabelku i innych pyszności . Z truskawek wyprodukowałam konfitury a  ogórki zakisiłam., na koniec jeszcze placek drożdżowy z truskawkami upiekłam . No ... placuszek , nie placek . Malutki . Poszedł w godzinę . Jak widać na fotce poniżej, wszystko udane. Wyprałam pół pokrowca  na materac. Jeszcze schnie. Pranie wyglądało w ten sposób,że włożyłam do wanny , zalałam wodą z płynem "biały Jeleń" i deptałam nogami . Proszę się nie śmiać. Do pralki się nie mieści , a nasiąknięty wodą jest nie do ruszenia taki ciężki . Druga połowa za tydzień. Wieczorem zasiadłam do maszyny do szycia . Efekt zasłonki przeciwsłoneczne i 2w1 czyli coś co może być albo sukienką albo spódnicą . Wymaga jeszcze lekkiego dopracowania , ale w zasadzie już się do włożenia nadaje. 
A dziś z rana dokończyłam książkę na lato . Jutro napiszę o wrażeniach , potem zwyczajne niedzielne przedpołudnie , a potem imprezki rodzinne. bez przesady ; kawa u młodszej synowej i piknik na działce u mojej matki . Maluchy dorwały się do kranu z wodą i zaczęły "gotować" zupkę z błotka i trawy. Wybrudziły się niemożliwie , ale to szczęście na buźkach !!!  Na koniec jeszcze pojechaliśmy na trochę do teściowej .  Dziś czuła się trochę lepiej , po kolejnej dawce leków przeciwbólowych ale chyba jej w końcu te leki dobrali, bo jakoś funkcjonuje. 
A TO MOJA WCZORAJSZA  DZIAŁALNOŚĆ DOMOWA


4 komentarze:

  1. Hania dzialalnosc wywolala moje rozmarzenie... ogorki mam zamiar sobie zakisic przed powrotem do Wloch, tak, zeby miec na droge takie ledwie ledwie ... bardzo ladny material.
    ja dzis zaraz ide podziwiac wnuczke moich Przyjaciol, ktora tanczy w zespole dzieciecym pod patronatem " Slaska- a " i dzis ma galowy wystep o 10- tej. Lubie takie imprezy.
    A na opinie o ksiazce na lato czekam z niecierpliwoscia. Dziwnie by bylo, zebym nie czekala. Buziaki

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten szabelek mnie zafrapował! Co to? Czy to się je? :-))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jasne,że się je szabelek . Przecież to nic innego jak fasolka szparagowa ( po naszymu oczywiście)

      Usuń