babusia

babusia
Obrazek znaleziony w cyberprzestrzeni- autor nie wiadomy

poniedziałek, 22 października 2012

22.10.2012 Pozytywnie mnie nastroiły

spotkania. Jedno całkiem przypadkowe z przyjaciółką z LO. Wygląda rewelacyjnie , elegancka , zadbana , wieku po niej nie widać . Bardzo się ucieszyłam ze spotkania . Pogadałyśmy sobie tak na szybko , ale bardzo radośnie. Szkoda,że nie mieliśmy zbyt wiele czasu . I drugie spotkanie umówione, niby w sprawie ubezpieczeń ale i po koleżeńsku , bo to dawny kolega z pracy mężusia .  Właściwie bardzo dawny, jeszcze z czasów pracy na etatach.. Pogadaliśmy o ubezpieczeniach ale też o muzyce, filmach , książkach . Zrobiło się całkiem sympatycznie ... Lubię takie klimaty .  I znów stwierdziłam ,że brakuje mi takiego luzu pozapracowego. 
Poza tym narozrabiałam ; pomyliłam rodzaje włóczki na narzutę i zamówiłam nie takie jak chciałam . No i teraz dylemat mam . Odkręcać sprawę czy zostawić to co dostałam , a zamówić tę właściwą czy odesłać i zamówić właściwą  .W sumie mogłabym zostawić , bo włóczka bardzo ładna, na coś bym ją zagospodarowała.  Nie wiem czy w tym układzie wyrobię się do Gwiazdki z robotą . 
Na wczorajszej wystawie nic ciekawego nie było . Kupiłam sobie rękawiczki w kolorze morskim ( ubiegłoroczne oczywiście zgubiłam , bo ja tak mam, rękawiczki gubię często i w ilościach hurtowych , dlatego kupuję kilka par najtańszych na każdą zimę ) i trzy słoiczki miodu w różnych gatunkach. . Dla dzieci też nic ciekawego nie było , sama chińszczyzna , a chińszczyzną nasze wnusie bawić się nie będą - tak sobie postanowiliśmy . 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz