26.04.2012 Wchodzenie mi w drogę grozi
dziś co najmniej kalectwem. . Dawno się tak nie wkurzyłam jak dziś . Jeszcze mnie trzyma i pewnie jeszcze długo nie minie. Ze złości trasę z kijkami przeleciałam zamiast przejść , tempo zwolniłam dopiero kiedy dołączyły moje towarzyszki spacerowiczki.. A ledwie mężuś wrócił do domu , a już usłyszałam ,że w sobotę do pracy nam trzeba. I tyle z moich cudnych planów weekendowych...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz