babusia

babusia
Obrazek znaleziony w cyberprzestrzeni- autor nie wiadomy

wtorek, 5 października 2010

5.10.2010 Niespotykany u nas luzik



Telefon dziś milczy, sprawy służbowe w zasadzie wyprowadziłam na bieżąco. W zasadzie, bo przecież jak się uprę to coś znajdę. Nie , no co ja wypisuję ; nawet nie muszę się upierać , po prostu znajdę. Nie ma jednak pośpiechu. Korzystamy z bezdeszczowej pogody i wykonujemy prace na zewnątrz., a poza tym w pracy standardowo jak na październik.
Z domowych spraw pochłaniają mnie robótki. Z wielką przyjemnością do nich wróciłam i jak już wróciłam nie mogę przestać. Ledwie skończyłam czapeczkę – kotka i rękawiczki dla wnusi ( jak widać na załączonym obrazku) a już powstaje pasiasty sweterek – taki do dżinsowych ogrodniczek. Kolorowych włóczek nakupiłam mnóstwo więc prędko nie skończę . A drugie wnusiątko w drodze i za chwilę i dla niego czas będzie coś stworzyć. Mam też parę pomysłów na dekoracje i zmiany , ale koncepcje wymagają jeszcze przemyślenia i dopracowania . Wyciągnęłam też z mojej przepastnej biblioteki książkę „Skrawki Życia”. Takie słodkie czytadło – nic szczególnie wartościowego ale bardzo je lubię . O budowaniu damskich przyjaźni. Doczytuję po parę stron pomiędzy mieszaniem w garnkach a sztrykowaniem sweterka (dzierganiem znaczy) . Kupiłam kiedyś ot tak, , do szybkiego poczytania na wyjazdowym weekendzie i okazała się całkiem przyjemna. Chwilowo nie mam zapału do czegoś ambitniejszego od artykułów z Wprostu lub Polityki więc na razie sobie ambitna literatura poczeka na mój zapał.
Na świecie coraz bardziej kolorowo , ale zimno, jakieś 5-6 stopni. I pomyśleć ,że się wczoraj lekko zdziwiłam ,że u Lidki w górach już przymrozki. ..

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz