babusia

babusia
Obrazek znaleziony w cyberprzestrzeni- autor nie wiadomy

piątek, 19 grudnia 2025

19.12.2025 Jest, jest jest !

 Choinka oczywiście. Na razie nocuje w moim aucie. Jutro przyniesiemy , małżonek wstawi w stojak i będziemy dekorować. A wieczorem wielkie pakowanie prezentów. Takie wybieranie choinki to z jednej strony frajda ale też zajmuje czas. Bo wiecie jak to jest: ta za niska, ta za szeroka, ta jakaś taka niekształtna. Jak ich jest cała plantacja to człowiek zaczyna wybrzydzać. Ale mamy , nie za szeroką , połowy pokoju nie zajmie jak kilka wcześniejszych i nie jest zbyt wysoka, w pokoju się zmieści bez przycinania. Już się cieszę na to zajęcie. 

Dziś przyszły kolejne paczki z towarem ale i z prezentami od naszego dostawcy. Pudło świątecznych smakołyków. Starszy syn dostał zaproszenie od naszego klienta na firmową Wigilię. Nas już nie zapraszają, ale taka kolej rzeczy. Młodzież rządzi to i przejmuje przestrzeń. I tak powinno być. Nam pora odpocząć, choć się na to nie znosi tak prędko. Nawkładałam dziś małżonkowi, za to, że mu do emerytury nie pilno. Tak poza tym zrobiliśmy dziś ostatnie zakupy, napoje , trochę owoców i coś na bieżąco do zjedzenia , w sumie nic szczególnego. Zanim pojechaliśmy na zakupy ugotowałam ten blok z marcepanem. Kiedyś robiło się to z mleka w proszku , kakao i herbatników. Ja trafiłam na prosty przepis z czekolady, skondensowanego mleka i marcepanu z dodatkiem cynamonu i orzechów. Robi się szybko, tylko trzeba pilnować i mieszać. Zmodyfikowałam trochę przepis i zamiast cynamonu wlałam odrobinę Amaretto a czekolady użyłam gorzkiej i mleka niesłodzonego, bo przecież jest w tym słodki marcepan. Teraz stygnie w lodówce. Ciekawe co z tego wyjdzie. Okaże się jutro. 

Taaak, jutro... Czeka mnie mnóstwo pracy, bo nim zajmę się choinką muszę ogarnąć trochę u matki. Zmienić pościel, zabrać pranie , pozbierać śmieci , bo jak zwykle znów pochowała po kątach, coś tam muszę uszykować jej do ubrania na Wigilię. Na razie się wybiera, ale kto ją tam wie, czy przyjedzie. A potem jeszcze sprawy domowe pomiędzy choinką i prezentami, czyli ciasto na pierogi i makaron do zupy. Mam co robić... 


1 komentarz:

  1. Jest, co robić. Ale plan masz, a to połowa sukcesu. Ja też chyba zajmę się choinką. Dziś już ma lampki. Ale zaświecę tradycyjnie dopiero w Wigilię. Dziś tylko sprawdzałam czy wszystko działa.
    I oczywiście na ile mi nerwoból pozwoli. Na razie go truję.Buziaki

    OdpowiedzUsuń