z wszystkimi zaszłościami; mróz , opady śniegu ( jak to u nas: jakieś 1o minut i na pół milimetra, ale był) i wilgoć w powietrzu. Mnie tam różnicy nie robi , prawie nie zauważam pogody. Dzień trochę ospały, poprawiałyśmy różne oferty , co samo w sobie jest mało ciekawe i usypiające. Na piątek umówiliśmy się na firmową imprezę. Tak mniej-więcej połowa firmy , bo i jedzie syn z synową i jeden z pracowników. Plan był taki, że jedziemy tylko my jako delegacja ale w piątek chłopaki podjechali do kontrahenta , bo coś mieli odebrać po drodze, a tam zostali postawieni przed faktem dokonanym, mają przyjechać i tyle. No to jadą.
Małżonek zrobił mi niespodziankę i dostałam zawieszkę z akwamarynu. Kurier dziś przywiózł mi prosto do biura.
Z przygotowań świątecznych kupiłam dziś nici do obszycia obrusu i zamówiłam prezent dla małżonka.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz