wszystko mnie wkurza. Zwalam to na pogodę - ni to zima, ni to jesień, ni to przednówek ... Jak mówił mój ojciec "ni pies ni wydra, coś na kształt świdra". I jeszcze na fochy matki. Znów odwalała swoje , czym mnie jeszcze bardziej wkurzyła.
Tak poza tym zdjęłam część dekoracji i na szybko zmontowałam taką mniej świąteczną. Resztę zdejmę jutro. Zostaje choinka . Wciąż jest piękna i świeża mimo, że już jej od dwóch tygodni nie dolewam wody. Skasujemy 1 lutego czyli na Gromniczną.
Sprzedał się mój płaszczyk na vintedzie i kolekcja VHS. Dziś skończyła się aukcja. Na konto WOŚP trafi całkiem przyzwoita kwota. Jutro zabieram je do biura, spakuję i pojadą do Wrocławia.
I jeszcze zmienię stronę , bo ta zima na obrazku jakoś nie pasuje do aury.
A wiesz, że nie tylko Ty masz dziś kiepski dzień. Ja też i G. napisała to samo. Może jutro będzie lepiej. Dobrze, że kolekcja poszła za przyzwoitą kwotę. Buziaki
OdpowiedzUsuńCzyli dopada nas przednówek - na coś trzeba zwalić co nie ?
Usuń