babusia

babusia
Obrazek znaleziony w cyberprzestrzeni- autor nie wiadomy

niedziela, 5 lutego 2023

5.02.2023 Pomiędzy

 lotami na drugi koniec miasta do matki w celu zakroplenia jej oka minęła mi niedziela. Ale mus to mus, po jutrze będzie po sprawie, choć znając moją matkę, może jeszcze coś odwinąć (tfu na psa urok, oby nie). Trochę mi to zamieszania wprowadziło, ale organizacja to jednak moja mocniejsza strona. Zdążyłam wyprasować co zalegało , zrobić obiad, poczytać i nawet sobie krótką drzemkę uciąć .  

Zamówiłam sobie kilka książek. Dokładnie trzy. Wciąż mam nie wykorzystany bon do empiku więc co sobie będę żałować.  Dwie to mój ulubiony ostatnio temat słowiański . Tym razem lżejszy kaliber - powieści z czasów słowiański z elementami fantazy , a po trzeciej to całkiem nie wiem czego się spodziewać ; rekomendują to jako mroczny gotycki kryminał z czasów napoleońskich z akcją osadzoną w małym wielkopolskim miasteczku . I to było to kluczowe słowo ; małe , wielkopolskie miasteczko. Ciekawa jestem tego miasteczka ; tak sobie myślę , że skoro czasy napoleońskie to może chodzić Ślesin lub Mosinę . A może o całkiem fikcyjne, wymyślone przez autora ? Książki już mi wysłano więc dowiem się za trochę. Na pewno napiszę co o nich myślę jak przeczytam. Spokojnego tygodnia.

6 komentarzy:

  1. I nic tylko przyklasnąć. I organizacyjnie i czytelniczo. Buziaki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Brakuje mi czytania ostatnio . Mało mam na to czasu.

      Usuń
  2. A to się uprasza o tytuły owych książek. Dziękuję :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Te słowiańskie to Magdaleny Wolff "Kukułka i Wrona" oraz tom II pt."Szata z Piór.Moc Korzeni" a ta o misateczku wielkopolskim to Grzegorza Skorupskiego "Tajemnice domu zacnego Szkota " . Okaże się czy było warto .

      Usuń
  3. Czuję się sprowokowana tym postem i znowu wstawiam "swoje trzy grosze", dotychczasowa częstotliwość wkraplania kropli to jeszcze nic, po zabiegu 6 różnych rodzajów kropli, jedne np. 3 razy dziennie, inne 4 razy, jedne z taką częstotliwością inne z inną, wypada to o różnych godzinach, praktycznie przez cały dzień i w sumie mieszkająca sama osoba, która w tym przypadku sama się nie obsłuży, po prostu musi być zaopiekowana przez ok 1,5 miesiąca. Oj bardzo trudny to będzie czas. A mój wpis to tak dla przygotowania się, ale przy dobrej organizacji musi się udać, życzę tego z całego serca.
    Serdeczności Zuzanka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cenne informacje , za które bardzo dziękuję . Nie bylo w rodzinie takich przypadków. Czytałam o usuwaniu zaćmy na forach ale tak naprawdę to do końca nie wiem z czym mam do czynienia. Organizacyjnie na pewno łatwo nie będzie, Za dnia nie problem , bo biuro mam dwie ulice dalej od matki domu , gorzej wieczorem i w weekendy , bo mieszkam na drugim końcu miasta więc kilka wycieczek zaliczę.

      Usuń