Nie muszę iść do pracy i to mi się podoba. Coraz bardziej mi się podoba. Jak na piątek to dziś było dość ruchliwie w pracy . Sporo się działo. Znów mamy uczniów na praktykach . Kumaci są ale do roboty to się nie palą. Kazałam im towar przenieść do salki to stali i patrzyli . Zabrali się jak pokazałam ,że tę, tę i tamtą paczkę , a innych tam nie było. Może się rozkręcą.
Po obiedzie pojechaliśmy na zakupy . Lodówkę i szafy zaopatrzyliśmy na dobre dwa tygodnie do przodu. I już parę świątecznych drobiazgów kupiłam ; jajeczka z czekolady i ozdoby na mazurki w postaci czekoladowych króliczków i pisanek.
Zamówiłam sobie żakiet , szary w kratkę . Dziwną mają rozmiarówkę , ale dokładny opis więc zaryzykowałam . Najwyżej odeślę .
Jutro wybieramy się na działkę przesadzić jeden krzaczek , żeby go nie zniszczyli jak już ruszy budowa altanki. Zakładam ,że nie zmarnieje mimo, że ma jeszcze mróz potrzymać. A poza tym porządki świąteczne czas zaczynać. Co mi z tego wyjdzie , to się okaże.
No tak. Nadchodzi wiosna i mimo wszystkiego, co dookoła czuć atmosferę. Uściski.
OdpowiedzUsuńJakoś mi się czas zamazuje w tym roku . Mało optymistycznie się ta wiosna zapowiada.
Usuń