babusia

babusia
Obrazek znaleziony w cyberprzestrzeni- autor nie wiadomy

czwartek, 22 czerwca 2017

22.06.2017 Psu na budę

Moja wczorajsza praca . Byli od nas tańsi. Bo tak  w ogóle to wczoraj ofertę do przetargu tworzyłam. Tak mi jednak chodzi po głowie , że może jednak oferta nasza przejdzie, bo tamta była bardzo zaniżona . Opcje są takie : albo gość czegoś nie doczytał i dał słabszy sprzęt, albo od innego producenta i nie do końca spełnia warunki, bo pewne wymagania były , które tylko nasz dostawca może spełnić , albo generalny dostawca robi koło pióra własnym partnerom a tamci mają z nimi układy i mimo rejestracji projektu dali im lepsze ceny . Szkoda mojej roboty , ale w sumie to dawno się wyleczyliśmy z zaniżania ofert. Albo wygrywamy z tą ceną , którą dajemy , albo nie wygrywamy i tyle. Roboty nam nie brak. 
Upał . Powinnam podlać mój ogródek ale nie miałam kiedy . Od popołudnia zanosi się na burzę więc może w nocy natura mnie w podlewaniu wyręczy . Może...  I teraz doceniłam dodatkowy wydatek budowlany ; klimatyzację. Siedzę sobie w przyjemnie chłodnym biurze, mogę pracować i żadne upały mi nie straszne. Przynajmniej w godzinach pracy. 
A propos pracy. Miałam problem żeby z niej wyjechać . A to z powodu pożaru, który wybuchł w opuszczonym domu przy wjeździe do centrum . Najpierw myśleliśmy ,że zapaliła się Biedronka , która sąsiaduje z tym domem , ale okazało się ,że nie . Paliło się solidnie , nawet z odległości kilometra , z okien biura widać było płomienie , a gryzący dym dotarł aż do naszej ulicy . Tak podejrzewam ,że to było celowe podpalenie . Dom od wielu lat stoi pusty , właściciel nie chce go remontować , bo musiał by to robić pod dyktando konserwatora zabytków , bo dom z przełomu lat 20 i 30 -tych XXw i jak całe nasze centrum wpisany do rejestru zabytków. Nie ma certyfikatu , ale w spisie figuruje i ten co chce robić remont musi się liczyć ze zdaniem konserwatora. 
Szkoda ,że spłonął ; nie wiele już takich domów z klimatem zostało w mieście . Większość odremontowano , zmieniając nieco ich charakter , część została zburzona i rosną na ich miejscu deweloperskie bloki . 
W niedzielę kolejna rodzinna imprezka ; imieniny mojej matki i urodziny synowej . Wypadają w sobotę , ale spotykamy się na działce u starszego synalka. Liczę na to, że będą już porzeczki , zwane u nas świętojankami. Porzeczki są dla mnie takim synonimem lata i wakacji. Porzeczki sobie załatwię , z wakacjami krucho. Najpierw muszę ogarnąć chatę i parę tematów domowych załatwić . No i maluchy zabrać na jakąś fajną wakacyjną wyprawę . 

2 komentarze:

  1. Plany masz. To pewnie je zrealizujesz w 100%. Pożary to straszna rzecz. Dobrze ze bez ofiar ale domu szkoda. Buziaki

    OdpowiedzUsuń