babusia

babusia
Obrazek znaleziony w cyberprzestrzeni- autor nie wiadomy

środa, 22 stycznia 2014

22.01.2014 Sprawy babusine

  Zima. Późna w tym roku , za to stuprocentowa ; ze lekko prószącym przelotnym śniegiem, kilkustopniowym mrozem i szadzią na drzewach . Oby nie trwała dłużej niż ta kalendarzowa . 
Sprawy firmowe idą swoim trybem . Rozliczyłam dziś kolejny duży kontrakt. Odbiór podpisany bez zastrzeżeń, faktury poszły . 
  Wczoraj byłam w przedszkolu wnusi na podwieczorku z okazji Dnia Babci. Były występy maluchów - przedstawienie , wspólne tańce i poczęstunek w postaci piernika , chruścików i kawy. Moja wnusia oczywiście występowała w teatrzyku w charakterze babci. Pięknie ją synowa pzrebrała - do pomysłu trochę ręki przyłożyłam. Miała czarną sukienkę retro ( kiedyś kupiłam w lumpexie ) z broszką pod kołnierzykiem, koczek ,druciane okularki i koszyczek z robótką w rączce. Taka babcia z bajek dla dzieci . Okularki po tatusiu - jak był w wieku przedszkolnym . Przechowałam. Dziadek zdemontował tylko szkła , bo mała ma zdrowe oczy a okularki były korekcyjne.  Wnusia jest rewelacyjna ; kocha występować . Dziś dziadziuś czeka na wnuczęta , ale jak to w dzień pracy - pewnie dotrą późno. 
  W tv wojna domowa na Ukrainie. Nie rozumiem tylko po jakie licho wszyscy się nad tym tematem rozwodzą , jak by w naszym Państwie nie istniały żadne problemy . Ukraina sama powinna sobie ze swoimi sprawami sobie radzić. Jako społeczeństwo i najbliższy sąsiad możemy współczuć tym ludziom , ale wtrącać się nie powinniśmy . 
  Zamówiłam sobie książkę pani Cherezinskiej "Gra w Kości" . 
Jutro wybieram się na targ - od paru tygodni mam ochotę na domowy rosołek z domowym makaronem. Mam nadzieję ,że pomimo mrozu  będą sprzedający i w końcu apetyt zaspokoję . A i młodzież się też o maminy obiadek przymawia. Pewnie woleli by pierogi , ale i rosołek wciągną .  

2 komentarze:

  1. :) mój syn też występował w teatrzyku dla babć wczoraj. Babcia z przejęciem opowiadała o spektaklu, po zakończonej imprezie. Znaczy, że dla wszystkich babć chyba udane :)) Rosół domowy i pierogi uwielbiam. pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń