Marny mam dzień dzisiaj.. Jakiś spadek formy . Nie pierwszy to raz. Minie jak wszystkie inne nastroje.
Póki co zmieniłam tylko wystrój na blogu na taki przedjesienny..
Synowa podrzuciła mi kolejne zadania babcine do wykonania. Drobne przeróbki helcinych ciuszków. Zabiorę się w sobotę i niedzielę .
Jutro zaczynam smażyć powidła. Śliwki właśnie zaczynają mięknąć czyli dojrzały .
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz