babusia

babusia
Obrazek znaleziony w cyberprzestrzeni- autor nie wiadomy

środa, 2 stycznia 2013

2.01.2013 Powrót do rzeczywistości ,


a raczej brutalne rzucenie w szarą rzeczywistość . Od 8.00 po staremu tkwiłam już na swoim posterunku – czytaj za biurkiem w pracy. Lista zadań do wykonania na najbliższe 2 miesiące rozpisana już od połowy grudnia.
Sylwester minął szybko i niepostrzeżenie jak wszystko w minionym roku po prostu śmignął. Koncert w filharmonii był przepiękny , świetna orkiestra i świetni artyści -śpiewacy i dyrygent ; młodzi ludzie u progu kariery , którzy mają szansę jeszcze wiele się nauczyć i rozwinąć. Pozostałe punkty programu sylwestrowego już mniej atrakcyjne, głównie z powodu tłoku. Cały wieczór taki trochę owiany atmosferą retro. Średnia wieku 60+ , choć były i rodziny z dziećmi w wieku szkolnym. Ale to starsze pokolenie bawiło się na tym wieczorze świetnie . W westybulu przygrywał zespół więc zaraz po oddaniu futer do szatni wszyscy ruszali do tańca . Trochę mi się kojarzyła stara szafa ; futra , jakieś dawno nie wietrzone etole , toczki z piórami i perły po prababciach a do tego duszące perfumy i czerwone szminki. Panowie oczywiście w smokingach i muszkach. Nie wszyscy rzecz jasna , byli i w garniturach i swetrach i nawet w surducie . Kilka razy mignęły mi też naszywki na rękawach Versace i Pierre Cardin , co było trochę śmieszne ( w każdym razie ja bym taką metkę z rękawa odpruła) . Panie też nie wszystkie w stylu lamusowym . Kostiumy , swetry i różne mniej lub bardziej wizytowe wdzianka zakładane do spodni też zaobserwowałam. Moja wizytowa sukienka w kolorze jeżynowym i koronkowe mitenki oraz mężusia aksamitna marynarka dobrze się w styl wpisały .Noc sylwestrową zakończyliśmy u znajomych a do domu dotarliśmy o 4.00
Pod wieczór wpadły teściowa ze szwagierką i nasza młodzież z życzeniami. Na urodziny od mężusia dostałam jak już pisałam piękną wyciętą w bursztynie kameę i mogłam się nią już pochwalić. 
A dziś wrócił porządek rzeczy ; kilka telefonów , klient po jakieś urządzenie i żmudne przeliczanie słupków w arkuszu inwentaryzacyjnym.
Za oknem prawie wiosennie.  

2 komentarze:

  1. Czy ja Ci pisałam, że tego balu to zawiszczę, jak nie wiem co!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Pisałaś, pisałaś , ale i tak znając Cie w to zawiszczenie za bardzo nie wierzę.

    OdpowiedzUsuń