babusia

babusia
Obrazek znaleziony w cyberprzestrzeni- autor nie wiadomy

środa, 1 sierpnia 2012

1.08.2012 No to „z górki”


Kolejny miesiąc za nami . Przed nami w bliskiej perspektywie 4 najlepsze miesiące w roku. Kuchnia na ukończeniu. Przedwczoraj stolarz dołożył wszystkie maskownice i wykończenia , wczoraj dorobił taki wysoki „komin” gdzie stanie lodówka . Dziś przyjedzie go wykończyć ; to znaczy przywiezie wózek , na którym będzie stać lodówka i szafkę do butów , w którą został wrobiony za karę ,ze tak długo musiałam czekać. I finał. Mężuś z synalkiem podłączyli oświetlenie pod szafkami , a ja już w 80% mniej- więcej się zagospodarzyłam . I doczekać się nie mogę , kiedy zacznę upiększać . Mogło by się obyć i bez upiększania – wyglądało by bardzo minimalistycznie ale do mnie nie przemawia taka pustaka w mieszkaniu a tym bardziej w kuchni . Kuchnia musi żyć . Parę drobiazgów więc stanie na wierzchu ale tylko parę i tylko przydatne. Mach ochotę z radości się przytulać do szafek . Wyszło bardzo desinersko i wygląda bardzo solidnie . Chciałam to zrobić i szybciej i taniej , ale w sumie muszę przyznać rację mężusiowi. Taki remont kuchni robiliśmy po raz pierwszy odkąd tu mieszkamy ,wcześniej były same prowizorki więc teraz nie żałuję ,że się na to szaleństwo zgodziłam. Jeszcze tylko ten nieszczęsny piekarnik i jutro podłączenie gazu do nowego piecyka.
Ale żeby za pięknie nie było , popsuł nam się odkurzacz domowy. Coś do tego sprzętu szczęścia nie mamy – to już drugi na tym mieszkaniu. Licząc z tym , który przyjechał ze starego mieszkania ( dostany w prezencie ślubnym) , to już trzeci.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz