babusia

babusia
Obrazek znaleziony w cyberprzestrzeni- autor nie wiadomy

środa, 16 marca 2011

16.03.2011 50+ czyli wesołe jest życie staruszka

Nie kumam … Nie kumam i już – może za stara jestem albo co ? Chociaż wcale się staro nie czuję i nie miałabym nic przeciw zjechaniu po poręczy , albo wystrzeleniu sobie z procy ( szczególnie w okno niektórych sąsiadów bym , nie miała) , no i przeciw paru innym rzeczom przynależnym młodzieży też nie . A tu co słyszę ? Ano urlopy dla wypalonych zawodowo 30- latków i targi dla seniorów pt. „Aktywni 50+ „. Ratuuuuuunkuuuuuu!!!! To co ? Na emeryturę mamy iść zaraz po podstawówce , a w wieku lat 50 nakryć prześcieradłem i na najbliższy cmentarz się poczołgać? Mam wrażenie,że ten świat oszalał. . Z jednej strony zachwyt jak to się nam wiek życia wydłuża , zdobycze medycyny, zdrowy tryb życia i inne podobne bzdety z drugiej psychiczna degradacja – spychanie ludzi w sile wieku na pobocze życia . Nie wierzę ,że taki 30 – latek – w wieku kiedy dopiero zaczyna się w życiu człowieka najlepszy okres, - jest aż tak zmęczony,żeby musiał iść na roczny urlop ( na koszt podatników albo pracodawcy zapewne , bo o tym kto miałby podobną bzdurę finansować świat milczy) . Z doświadczenia wiem ,że w wieku lat trzydziestu do zregenerowania sił wystarczyło mi kilka godzin porządnego snu i tydzień , góra dwa urlopu nad morzem czy też w lesie . A pracowałam czasem po kilkanaście godzin dziennie , zajmowałam się też jak wszyscy domem i wychowywaniem dzieci . Mój mężuś w wieku 30 lat pracował na 1i ½ etatu w firmie i dodatkowo rozkręcał swój biznes i jakoś nikt z nas się ani nie wypalił zawodowo , ani na -za przeproszeniem- mordę nie padł ze zmęczenia. I nie znam , ani nawet nie słyszałam o nikim , kto by padł. Albo takie stawianie 50 – latków w roli sędziwych staruszków. Trzeba im zajęcie wymyślić , targi specjalnie urządzić , bo już taką sklerozę mają ,że sami sobie zajęcia nie wymyślą . Nosz kurna chata !!! Zdecydowana większość 50-latków wciąż pracuje i to równie ciężko jak wieku lat 30 ( a urlop dla wypalonych pracą nawet im się nie śni – no, chyba,że jako nocny koszmar). . Z pewnością organizm w tym wieku ma swoje ,że tak powiem fochy i czasem trzeba odpocząć dłużej czy też skorzystać z pomocy lekarskiej ale do starości to nam daleko. My wciąż mamy swoje plany na przyszłość np. rozwijanie firmy, budowę nowej siedziby , wciąż się uczymy nowych technologii , rozwijamy swoje hobby, pływamy kajakami – nawet planujemy kupić sobie własne, słuchamy muzyki rockowej ( to tak a propos propozycji targowej : występ pań Santor i Kunickiej – nie mam nic przeciw tym Paniom śpiewały i śpiewają pięknie ale klimat raczej nie dla wszystkich 50-latków) , podróżujemy ,zwiedzamy, śpimy w namiotach itd. Pled w kratkę , kot i Radio Maryja to wciąż jakaś odległa dla nas przyszłość – taki matrix dla staruszków. Nawet maja matka i teściowa chociaż obie grubo przekroczyły 70-tkę wcale nie zachowują się jak staruszki. Teściowa chodzi na lekcje rysunku i gimnastykę , podróżuje do rodziny i znajomych , a moja matka udziela się jako wolontariuszka w domu opieki, śpiewa w chórze i nie ma miesiąca,żeby nie była na jakiejś wycieczce albo innej emeryckiej imprezie
( a że się przy tym pakuje w kłopoty to inna sprawa) .
Zadziwiające... Jeszcze kawal życia przed nami , a ,my ( mam na myśli ogół społeczeństwa ) już na samym początku stawiamy siebie u kresu . A może to tylko konsekwencja życia w dobrobycie ? Nie od dziś przecież wiadomo,ze dobrobyt psuje ludzi a historia zna przypadki wyginięcia paru cywilizacji – na skutek nadmiernego dobrobytu. Tak sobie myślę ,że nic nie dzieje się bez przyczyny i te wszystkie katastrofy , które od mniej- więcej dekady nasiliły się na świecie są po to ,żeby nas ludzi przywrócić do pionu. Natura pokazuje nam nasze miejsce i zmusza do wysiłku i współdziałania .

1 komentarz:

  1. Mnie już chyba nic nie jest w stanie zadziwić, jeśli chodzi o naszą klasę polityczną!
    Nie ma chyba innego wyjścia, jak nie oglądać się na nich i robić swoje!
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń