jak dzisiejsza sobota. Na kompletnym luzie. Oczywiście obowiązki mnie nie ominęły ale pomiędzy było bez pośpiechu i bez presji. Zajrzeliśmy na działkę , zabrałam do prania działkowe ciuchy, rozmroziłam lodówkę i zasłoniłam okno w starej altanie a małżonek wygrabił resztę liści. Jakimś cudem wciąż kwitną różyczki. Już nie tak obficie jak latem i wczesną jesienią ale wciąż mają kwiaty. Wracając wpadliśmy do aldika i tym razem czajnik był. Oczywiście kupiłam jak miałam w planach , a ten dotychczasowy posłuży jeszcze jako dekoracja na działce. Popołudnie też na spokojnie. Przedświąteczny przegląd szaf zrobiłam, wiem już, że brakuje mi bakalii i przypraw i o tym muszę pomyśleć w pierwszej kolejności. Tym samym włącza mi się tryb świąteczny. Będę sobie powoli obmyślać i planować, no i dorzucać to i owo do koszyków.
Jutro urodzinowa kawa u wnusi i tym samym zamykamy rodzinne świętowanie aż do połowy grudnia, do urodzin młodszego.
Dobrej niedzieli !
Takie dni spokojnych prac domowych też lubię. A tryb świąteczny jeszcze ode mnie daleko. Na razie szukam w międzyczasie świątecznej firanki do kuchni. 😀 Czyli taki błysk świąteczny z daleka. Buziaki
OdpowiedzUsuńW temacie firanek świątecznych polecam temu. Jest w czym wybierać i dosłownie za grosze. Potrzebne mi takie dni. Buziaki
Usuń