babusia

babusia
Obrazek znaleziony w cyberprzestrzeni- autor nie wiadomy

piątek, 8 lutego 2019

8.02.2019 Nie poszło dziś wszystko

jak bym chciała. Do pracy specjalnie się nie przykładałam . Zmęczona się czuję dzisiaj , a że specjalnie nic pilnego nie było , to będę nadrabiać w poniedziałek . Zawiozłam papiery do księgowych , poodpisywałam na e-maile , takie tam pomniejsze rzeczy.  Planowaliśmy dziś wyjazd do marketu budowlanego po płytki ceglane i farby. Odświeżanie salonu coraz bliżej , w poniedziałek spotykamy się z malarzem ,żeby sprawę obgadać . Niestety małżonek pojechał do klienta , do Nieświastowa (i proszę nie pytać gdzie leży Nieświastów ; tam nawet diabeł dobranoc nie powie , bo jeszcze nie trafił ) i zaginął w akcji. Wrócił po 18.00 . No i nie pojechaliśmy . Odłożyliśmy na jutro. Nie ma jednak tego złego co by na dobre nie wyszło; przetrząsnęłam szafę i parę fantów do kasacji znów się znalazło. Za zielony żakiet zlikwidowałam szary dresowy ( lubiłam go ale się powyciągał i nie szczególnie się prezentuje), dwie bluzki jak planowałam i dżinsowy bezrękawnik mocno wyeksploatowany , czyli nawet więcej niż 3:1. Za torebkę skasowałam jedną , której od 5 lat nie nosiłam i drugą , takie skrzyżowanie torebki w torbą na zakupy. Dostałam to coś od kogoś jakieś 10 lat temu i nigdy nie użyłam. Przynajmniej w szafie zawadzać nie będzie. Po buty wybieram się jutro , czy będzie para za parę , czy może jeszcze się coś znajdzie ? Na razie nie mam pomysłu. Po tym przetrząsaniu jakoś szczególnie mi się w szafie nie przerzedziło . 
Czytam II tom "Północnej Drogi" .  Zupełnie inny styl niż w I tomie, ale równie fascynujący . Do niedzieli skończę .
Dzień dziś wiosenny , ciepło i słonecznie , zupełnie jak by to był koniec marca a nie pierwsza połowa lutego.

2 komentarze:

  1. Podobno już nie będzie zimy. Ale to też anomalia. I nie wiadomo co potem. Ja też muszę zacząć likwidować rzeczy. Sa takie, których nie wkładam a są. Tylko muszę nie mieć za plecami V. bo to jemu wszystkiego szkoda. Nawet moich ciuchów. :)***

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mój małżonek ma tak samo. Jego zbieractwo jest powodem do żartów i po woli zaczyna się robić legendarne . Najczęściej kasuje coś jak nie widzi, a jak sam wyrzuci dwie zardzewiałe śrubki i złamane kombinerki to sie miesiąc wszystkim w około chwali jaki to porządek zrobił.

      Usuń