Znaczy ja jestem gotowa . Wrzucam ostatnie drobiazgi do plecaczka , torbę podróżną do auta i możemy ruszać. Mężuś jeszcze trochę w proszku ; musi wyładować firmowe sprzęty z bagażnika , a w to miejsce zapakować rowerki wnucząt , ponton i samochodową lodówkę .Młodzież zabiera piwo i kiełbasę na grilla. Ja tam piwa nie lubię ,mężuś też nie więc sobie zapakujemy jakieś winko, co by się podelektować . Ruszamy jutro o 16.00. Firmę zamykamy o 14.00. Czas odpocząć , zwłaszcza, że od 10 ruszamy z budową , no i dłuższych weekendów w tym roku nie będzie aż do Gwiazdki.
A póki co piękne cztery dni przed nami, spacery , pływanie kajakiem ,spotkanie z przyjaciółką , cisza, spokój i luz na całego. Będzie się działo !
Udanego weekendu Wszystkim życzę i do zobaczenia ( w tym przypadku przeczytania ) w poniedziałek.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz