chciałoby się powiedzieć. Im więcej tym ładniej. Nie rozumiem tego pędu do ilości. A tak właśnie wyglądają dziś cmentarze. Groby zastawione nieprawdopodobną ilością zniczy i wiązanek, doniczek, wazonów i innego rodzaju stroików. Odwiedziliśmy dziś oba cmentarze, na starym mojego ojca i wnuczka oraz tradycyjnie już zbiorowe groby Powstańców Wlkp. i ofiary II wojny. Te miejsca odwiedzają niemal wszyscy, co odwiedzają stary cmentarz. Na nowym teściową, szwagierkę, dziadków małżonka i znajomych. Nowy cmentarz bardzo się rozrósł i z każdym rokiem się powiększa. Nie sposób dotrzeć wszędzie, chyba, że posłużymy się grobonetem. I taką mam dziś refleksję: coraz dłuższe te odwiedziny. Mimo wszystko dobry , spokojny dzień wypełniony wspomnieniami.
Ja jutro chyba nie, ale w tygodniu poszukam grobów tych przyjaciół, o których wiem, że leżą na znanych mi cmentarzach. I wtedy zapalę im światełko. Jutro będzie kolejny ścisk o tłok. Tak coraz więcej tych miejsc. A pogoda była przepiękna. Calusy
OdpowiedzUsuń