Jak tam jest pięknie i kolorowo! Wprost bajecznie! Po ostatnich deszczach i chłodzie większość kwiatów już przekwitła, ale za to drzewka i krzewy nabrały przepięknych odcieni. Gdzie nie spojrzeć wszędzie złociście, czerwono, pomarańczowo i rudo , brązowo i oliwkowo ! Po prostu pięknie! Nic nie może się równać z naszą jesienią. Nasz ogródek również szykuje się do snu zimowego. Warzywnik wyczyściłam już wcześniej. Dziś zajęłam się kwiatami. Pogoda nie była za ciekawa , z rana lekka mżawka , ale potem się wypogodziło choć było pochmurnie. Zaczęliśmy od zwinięcia parasola i przykrycia ogrodowego stołu. Wyczyściliśmy też i opróżniliśmy obie fontanny. Schowałam też do altany skrzaciki w obawie, że je mróz poniszczy. Na skalniak wrócą na wiosnę, zimę spędzą razem z kotami w domku. Taras na razie zostawiłam zwłaszcza, że wciąż mnie zadziwiają moje pelargonie. Na początku pozamiatała je wichura i ulewa, ale odżyły i wciąż kwitną. A potem małżonek zajął się wygrabianiem liści i porządkami na grządkach z różami a jak wyrwałam przekwitłe turki i rutbekie i wypieliłam grządkę po kwiatach jednorocznych. Są na niej też tulipany i narcyze ale te pokażą się dopiero na wiosnę. Wszystko co poprzesadzałam w ubiegłą sobotę ładnie się przyjęło. Skalniaki też się ładnie trzymają ,chłód i deszcz im nie zaszkodziły. Po obiedzie przystąpiliśmy do tworzenia kolejnego miejsca pod kwiaty. Ten kawałek odkładaliśmy i wciąż straszył dziko rosnącymi roślinami. I to okazało się wyzwaniem. To całe zielsko tak się rozpanoszyło , że powyrywanie tego wszystkiego i uporządkowanie zajęło nam resztę popołudnia. Znów nazbieraliśmy trzy wielkie worki badyli. Ale jest , gotowe , przygotowane do siania i sadzenia. Zakładam ,że tam posadzę rośliny wieloletnie. Zlikwidowaliśmy też taki prowizoryczny płot odgradzający ten fragment i od razu wygląda to wszystko lepiej. Coś nie coś jeszcze do zrobienia zostało , ale dziś niestety już się nie dało. Zaczęło się ściemniać , a chcieliśmy jeszcze kupić taki fajerwerk na tort urodzinowy. Pojechaliśmy więc do brico , na szczęście mieli, do kompletu wzięliśmy jeszcze grającą świeczkę, cokolwiek to jest. Okaże się jutro na imprezie. Bo jutro świętujemy nasze 65-te urodziny , małżonka miniowe i moje przyszłe. Torcik odebrałam dziś rano, zabierzemy jutro do restauracji , bo akurat ta nie zapewnia ciast. To jednak nieistotne , mało chętnych u nas na słodkości, najważniejsze, że jedzonko mają doskonałe. Obiad i tort jednak dopiero po południu, od rana chcemy jeszcze zajrzeć na wystawę rolniczą. Może trafimy na coś ciekawego do ogrodu, Przy okazji wrzucę jakieś fotki ogródkowe, bo kilka zrobiłam ale muszę sobie przygotować. I to by było na tyle sobonich spraw ogródkowych.
Miłych urodzinowych chwil. Bawcie się dobrze. Czekam na fotki. Buziaki
OdpowiedzUsuńDziękuję , już po i było świetnie. Fotki pokażę , postaram się w tygodniu, bo od wczoraj dzieje się tyle, że trudno nadążyć. Wszystko opiszę.
Usuń