babusia

babusia
Obrazek znaleziony w cyberprzestrzeni- autor nie wiadomy

piątek, 4 maja 2018

4.05.2018 Obiecany wpis o rodzinnych księgach

Ci , którzy tu do mnie zaglądają wiedzą , że wspólnie z bratem ojca spisujemy rodzinne dzieje . Historia tej naszej działalności sięga początków lat 90-tych . Żył jeszcze wtedy mój ojciec i mój chrzestny czyli najstarszy z braci. Kiedyś , przy okazji jakiegoś rodzinnego pogrzebu postanowili spisać rodzinną kronikę , po to , żeby nie zapomniano nazwisk i miejsc zamieszkania ,dat urodzin i śmierci, od pradziadków począwszy do stanu aktualnego i z myślą ,że następne pokolenia będą kontynuować i dopisywać . Jak postanowili tak i zrobili, a że prapradziadek Jakub rodzinę miał liczną ; ośmioro rodzeństwa i każde z nich również po 6,7,8 dzieci więc zebranie tego wszystkiego trochę czasu zajęło. Po chyba 3 albo 4 latach jeżdżenia po archiwach i parafiach udało się skompletować dane dla każdej z 8 linii rodzinnych.  Każda z ksiąg została oprawiona i opisana . Miałam wtedy ostro na pieńku z rodziną więc w te poszukiwania się na tamtym etapie nie angażowałam , ku wielkiemu rozczarowaniu ojca i wujków. Jednak na tym rzecz się nie zakończyła , wujkowie i ojciec postanowili poszukać starszych pokoleń . I znów to samo ; tytaniczna praca , żmudne szukanie po archiwach , parafiach i muzeach . W 1998 roku zmarł mój ojciec , jego działkę przejęli po równo bracia . I na rok 2000 powstało podsumowanie ; dokopali się historii rodzinnej aż do roku ; uwaga : 1456 ! Rodzina nigdy nie wyjechała poza Wielkopolskę. Jest wprawdzie na przełomie XVII i XVIII w, luka w dokumentach parafialnych na jakieś 3 pokolenia spowodowana pożarem kościoła i parafii, jednak wzmianki w innych archiwach pozwalają z dużym prawdopodobieństwem domniemywać ciągłość (pojawiają się nazwiska i miejscowości), ale już od roku 1730 nie ma najmniejszych przerw . Status społeczny rodziny na przestrzeni dziejów był różny ; przeważnie drobna szlachta zagrodowa , rzemieślnicy, nic szczególnego . Losy też różne , szczególnie te z XX w, jak chyba wszystkich rodzin, które przeszły wojny i wszelkie przemiany, ale to inna historia. Kiedy już tom wydany na millenium był gotowy , w jakiejś luźnej rozmowie padło hasło wgłębienia się w historię naszego rodzinnego domu , miejsca skąd wiodą się nasze korzenie . I tak zaczęliśmy znów szperać po archiwach , opracowaniach naukowych , docierać do starszego pokolenia mieszkańców . Tym razem już z moim udziałem . Zajęłam się pisaniem tekstów, opisywaniem zdjęć , poprawianiem stylu  i całą stroną edytorską , wujkowie szukaniem materiałów . Robota też żmudna  ale efektem kolejnych 6 lat pracy są 4 kolejne tomy ; dwa z historią miejscowości i dwa z historią mieszkańców . Kolejne dwa ( już bez udziału najstarszego z braci ; zmarł w 2009) to historia przecudnej urody 7  mostów i jeszcze jeden o miejscu i ludziach razem - podsumowujący . Miał być jeszcze jeden zawierający metryki urodzenia , zgonów i ślubów ale wciąż jest nie poskładany . Niestety stan zdrowia wujka bardzo się pogorszył i nie ma już sił nad tym pracować . Może kiedyś uda się mnie dokończyć , a może zrobimy to jednak razem , zwłaszcza , że wujek trafił ostatnio na ciekawy wątek i od razu nabrał  nowej energii do pracy. Nieskromnie się pochwalę , że tą naszą pracą zainteresowało się pewne powiatowe muzeum , a książki o ludziach i miejscu zostały zaprezentowane na jubileuszu 800 -lecia powstania naszej rodzinnej miejscowości. Nasze nazwiska znalazły się zaś na liście miejscowych badaczy lokalnej historii. Nie powiem ,że nie jestem z tego dumna.  Wujkowi udało się też odnaleźć w okolicy i przekazać do muzeum kilka pamiątek i artefaktów związanych z miejscowością . Między innymi krzyż nagrobny z ewangelickiego cmentarza zdewastowanego po wojnie po części przez żołnierzy radzieckich , po części przez Polaków ( niestety) . Przy okazji współpracy z muzeum wujek opowiedział też historie , które pamiętał z dzieciństwa o żołnierzach poległych w trakcie wyzwalania miejscowości , co w praktyce sprowadziło się do wjazdu 2 oddziałów żołnierzy radzieckich i polskich i zajęcia pałacu dawnych właścicieli. Poważnych walk nie było , krótka strzelanina pomiędzy uciekającymi Niemcami a oddziałami Polaków i Rosjan. Wszyscy we wsi od zawsze wiedzieli gdzie są pochowani 4 zastrzeleni Niemcy i jeden Polak , mieszkaniec wsi. Jednak nikt wcześniej się tym nie interesował za bardzo. Myślę , ze nie było klimatu po temu a potem na skutek transformacji po prostu o tym zapomniano . Muzeum jednak zajęlo się sprawą na tyle, że zgłosiło do IPN i doprowadziło do ekshumacji . No i się potwierdziło. Znaleziono szczątki , fragmenty mundurów i nieśmiertelniki. W tej chwili są prowadzone nad tym badania . Miejsca pochówku Polaka na razie jeszcze nie zbadano. W nagrodę za wskazanie miejsca i przyczynienie się do odkrycia wujek zostanie poinformowany o wynikach badań i otrzyma dokumentację fotograficzną dla potrzeb naszych rodzinnych kronik. Ma to na piśmie , a my mamy kolejny wątek do opracowania . Część materiałów już mi wujek przesłał , na razie wstępne informacje i dość zdawkowe  więc muszę je opracować pod nasze potrzeby i styl . Na zdjęcia i raport końcowy pewnie jeszcze trochę poczekamy.
O weekendowaniu ciąg dalszy jutro. 
P.S. Aktualnie mamy wydanych 10 tomów naszej rodzinnej historii.

4 komentarze:

  1. Hania moje gratulacje. Cudowna historia o ocaleniu rodzinnych korzeni i nie tylko. Zabieram na moje konto na fb.żeby jak najwiecej osob zobaczylo jak moze pasja i zaangazowanie dać wspaniałe wyniki. Wszystkiego dobrego w kontynuacji.:)**

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję ! Miło usłyszeć słowa pochwały.

      Usuń
  2. Mamy podobnie... Moj dziadek, opisany w mojej ostatniej powieść sam takie księgi pisał, drzewa genealogiczne rozrysowywal. Teraz cześc tych materiałów jest u mnie, cześc u mojego ojca. W " Odchodzić" ubrałam cząstkę tych historii w literacka narracje. Cdn. A dokumenty jeszcze z XVI wieku o nadaniu szlachectwa itd sa u mojego ojca.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Muszę poszukać Twojej książki , zresztą od dawna noszę sie z tym zamiarem , ale w okolicznych księgarniach nie widziałam . Przy okazji rozejrzę się w Poznaniu.

      Usuń