już czwartek i to wieczór , jeszcze dwa wolne dni. Niedzieli nie liczę , bo wypada w tym dniu uroczystość naszej wnusi i dzień spędzimy w kościele i przy stole .
Dziś kolejne LB przy książkach i muzyce albo historycznych programach w tle. Mężuś odespał dziś chyba cały rok od razu , bo wstał dopiero po 12.00 w południe . Nie budziłam , niech tam sobie odpoczywał, skoro mu to było potrzebne.
Pokleiliśmy następny fragment krzesła . Na jutro zostały podłokietniki i tym samym będzie już gotowy stelaż . W tygodniu przystąpimy do dalszych prac czyli malowania . No nie , najpierw jeszcze wzmocnienia pod siedziskiem , potem malowanie . Odwiedziliśmy też teściową i Szwagroską. U nich się chyba nigdy nic nie zmieni i Szwagroska jak narzekała tak będzie dalej narzekać na wszystko. Tak ma .
Rozpadało się . Deszcz potrzebny , podleje nasz przybiurowy ogródek i działkowe krzaczki. Zostawiłam je samym sobie przez weekend więc taki deszcz dobrze im zrobi. Jutro i tak zamierzałam tam wpaść i potraktować zielsko co wyrosło pomiędzy iglakami randapem i powyrywać chwasty ze skalniaka. Jeśli nie będzie padało to tak zrobię.
Lista spraw na resztę wiosny;
- remont w łazienkach
-opracować materiały do naszych rodzinnych ksiąg ( zrobię o tym osobny wpis , bo na ciekawy wątek trafiliśmy)
-dokończyć remont krzesła
-oprawić kilka zdjęć - ramki dawno leżą przygotowane i powiesić w sypialni
- inne .............................................................wpisać jak coś strzeli do głowy
Plany bogate... Wiesz ja Tez sobie w domowym kalendarzu zapisuje Co Zrobic w najblizszych tygodniach po czym rozpisuje Na tygodnie I dalej Na dni konkretne. Problem w tym, ze w tym roku juz po raz drugi czekam Na przydzial pracy A To Moze nastapic poza week-endem kazdego dnia, o kazdej godzinie. Trwa To juz 2 tygodnie Teraz, w marcu Tez byly 2 tygodnie... I nic Ani zaplanowac, Ani zrobic. Czuje sie jak sparalizowana.
OdpowiedzUsuńMało komfortowa sytuacja z tą pracą . Ja nie robię szczegółowych planów ani nie prowadzę kalendarza , z wyjątkiem biurowego grafiku , a le tu inaczej się nie da. Jeśli spisuję plany to tutaj i raczej jest to jakiś zarys wciąż zmieniający sie zależnie od sytuacji.
UsuńZawsze podziwiam Twoje uporzadkowanie. Ja niestety jestem zmuszona przy V.wszystko robić z marszu i wykorzystywać moment. Czekam na wpis o kronice rodzinnej. :)***
OdpowiedzUsuńTo nie jest żadne uporządkowanie, takie sobie pomysły , które i tak co chwilę robią mi fikołka i zmieniają się z prędkością światła
Usuń