Jak widać na załączonych obrazkach . Napiekłam , a napiekłam ; całe 60 sztuk. Do dziś uchowało się sztuk 6 , które zabrałam do
biura i które też zostały pożarte.
Przepis jest prosty ( tym razem robiłam z 1 1/2 porcji więc wzięłam wszystkiego więcej )
6 żółtek
1 jajo całe
5-6 łyżek oleju albo roztopionej margaryny
1kg mąki
100g cukru
olejek rumowy lub migdałowy
ok. 100ml mocnego alkoholu ( spirytus, brandy itp)
troszkę więcej niż 1/2 kostki drożdży
ok 2 szklanki mleka
słoik gęstej konfitury różanej , powideł albo marmolady ( co tam kto lubi - ja robię z różą )
4 kostki smalcu do smażenia
trochę cukru lub cukier - puder do obtoczenia po upieczeniu
Drożdże rozpuścić z cukrem i mlekiem , dodać trochę mąki , tak żeby było gęste jak ciasto naleśnikowe , odstawić w ciepłym miejscu do wyrośnięcia , żóltka i jajo wbić do miski , rozetrzeć z resztą cukru i olejkiem, dodać wyrośniętą masę droźdżową , dobrze rozbić kopystką żeby weszło powietrze , dodać mąkę , rozmieszać , wlać alkohol , znów rozbić , dodać resztę mąki , rozmieszać , wlać oliwę lub roztopioną margarynę , dobrze rozbić kopystką . Kiedy ciasto jest gładkie i puszcza bąbelki, można przykryć ściereczką i odstawić do wyrośnięcia. . Jak wyrośnie wyjąć na obsypany mąką blat . Szklanką powycinać bryłki ciasta , każdą bryłkę jeszcze chwuilke wyrabiać w ręku , rozpłaszczyć , nałożyć konfiturę , zlepić ciasto formując od razu kulkę , odłożyć zlepioną stroną na blacie . Rozpuścić smalec , kiedy będzie gorący wkładać po 3-4 pączki . Kiedy się zarumienią odwrócić na drugą stronę, smażyć aż się druga strona zarumieni. Wyjąć na ręcznik papierowy , obtoczyć w cukrze , odłożyć na paterę . Żeby się trzymał cukier trzeba je obtaczać jeszcze gorące , jak zaczynają stygnąć cukier się nie przyklei.
I na koniec moj patent na pieniący się smalec; co jakiś czas trzeba włożyć kawałek surowego ziemniaka - taką " frytkę" , jak się zrobi brązowa , wyjąć i włożyć następną .
A potem to już można się opychać i zapomnieć o kaloriach .
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz